Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > C klasa (Kraków I)
Popisowy mecz braci Łęckich - strzelili 6 goli dla Wisły Czernichów

Gajowianka II Gaj - Wisła Czernichów 1-6 (0-4)

0-1 Dawid Łęcki
0-2 Dawid Łęcki
0-3 Dawid Łęcki
0-4 Dawid Łęcki
0-5 Konrad Łęcki
1-5 ??
1-6 Konrad Łęcki

WISŁA:
Dominik Banach - Sebastian Widłak (Paweł Wajda), Maciej Zabagło, Adrian Maczek, Maciej Bielecki - Patryk Szczypczyk (Artur Solarz), Wojciech Knapik, Damian Stawowiak (Jan Kowalczyk), Marek Grzywa - Dawid Łęcki, Konrad Łęcki.

Mecz zapowiadał się bardzo ciekawie. Wisła Czernichów była na fali po zwycięstwie na własnym obiekcie nad Powiślem Ochodza 3-2 w poprzedniej kolejce i marzyła o zainkasowaniu kolejnych trzech punktów. Podobnie drużyna z Gaju, która po ostatnim przegranym meczu miała chrapkę na sukces.

Marek Sajkowski, trener gości, postanowił zaskoczyć wszystkich zestawiając formację ofensywną swojej drużyny: wobec braku napastników postawił w ataku na braci Łęckich, wierząc w ich świetne zrozumienie na boisku. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że starszy z braci Dawid jest nominalnym środkowym obrońcą... Jak pokazały późniejsze wydarzenia, trener miał w tym meczu niezwykłego nosa.

Spotkanie rozpoczęło się od frontalnych ataków gości i już w 3. minucie niezdecydowanie obrońców Gajowianki wykorzystał Dawid Łęcki, pakując piłkę obok zasłoniętego bramkarza. Piłkarze z Czernichowa poszli za ciosem i już kilka minut później świetne dośrodkowanie Wojciecha Knapika z rzutu wolnego wykorzystał ponownie Dawid Łęcki, który pięknie posłał piłkę w "długi" róg. Goście na tym nie poprzestali, jeszcze mocniej zaatakowali, co znowu przyniosło efekt. Po dośrodkowaniu w pole karne niefortunnie piłkę odbił obrońca miejscowej drużyny, doskoczył do niej - któżby inny - Dawid Łęcki i głową skierował futbolówkę do bramki. Podczas tej akcji zderzył się głową z obrońcą, co wyeliminowało zawodnika Gajowianki z gry. Dawid Łęcki po krótkiej chwili powrócił na boisku, miał już wtedy na koncie klasycznego hat-tricka. Piłkarz, który miał współtworzyć linię defensywną Wisły dorzucił jeszcze przed przerwą czwartego gola - pięknym uderzeniem z 16 metrów!

Po przerwie zawodnicy zaczęli już odczuwać zmęczenie, ale Łęccy nie przestali trafiać do bramki. Piątego gola strzelił młodszy Łęcki - Konrad, który wykorzystał świetny wyrzut Macieja Bieleckiego z autu w szesnastkę i lewą nogą posłał piłkę obok leżącego bramkarza Gajowianki. Później padła bramka dla gości - po błędzie jednego z pomocników Wisły, co skrzętnie wykorzystał napastnik. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 5-1, wprowadzony chwilę wcześniej z ławki rezerwowych Jan Kowalczyk popisał się świetnym prostopadłym podaniem do Konrada Łęckiego, a ten będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem, przepięknym technicznych strzałem posłał piłkę w "okienko" ustalając wynik na 6-1.
Na pochwałę w tym spotkaniu zasługuje też bramkarz Wisły, który zastępując nieobecnego Rafała Grzywę spisał się bezbłędnie.
WCZ

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty