Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Inne > Wiadomości inne
Natalia Kałucka: Przegrałam medal o 5 tysięcznych2025-08-16 18:41:00

23-letnia tarnowianka Natalia Kałucka otarła się o medal w nowej konkurencji wspinaczki sportowej speed four. Polka zajęła w nim 4. miejsce, tracąc do medalu jedynie 0,005 tysięcznych sekundy.


– Zakończyłaś już swoje starty w The World Games, niestety tym razem nie udało się zdobyć medalu. Powiedz, jak tam wrażenia?

– Tak, niestety wczoraj było czwarte miejsce, zabrakło mi pięć tysięcznych sekundy do medalu, więc było blisko. Wrażenia – warunki są bardzo trudne, pogoda bardzo trudna, kiedy chodzi o bieganie na bardzo wysokim poziomie. Ale, każdy robi swoje. Ja dałam z siebie wszystko podczas startów i miejmy nadzieję, że następnym razem mi się uda troszkę lepiej.


– Pięć tysięcznych sekundy, to chyba krócej niż mrugnięcie okiem.

– Tak, chyba to mój rekord w karierze, kiedy chodzi o przegrany medal i bieg. Więc może lepiej, że tutaj, bo za miesiąc mamy mistrzostwa świata.


– Jeszcze przed nami sztafety. Ty nie bierzesz w nich udziału. Jak wystartują dziewczyny i na co liczysz?

– Nie biorę udziału, ponieważ trzymam siły na mistrzostwa świata. A dziewczyny są dobrze przygotowane, mam nadzieję, że zakwalifikują się do rundy finałowej i będzie duże show. Uważam, że sztafety, duety są bardzo atrakcyjną konkurencją dla publiczności i też dla zawodników.


– Wczoraj była też nowa konkurencja – speed four. Też bardzo ciekawa, ponieważ cztery zawodniczki startują w niej razem. Jaka to jest dla Ciebie różnica, z poziomu startującej, kiedy się ścigasz trzema dziewczynami, a nie z jedną?

– Ja w ogóle bardzo byłam zdziwiona, jak bardzo mi się ta konkurencja spodobała. Uważam, że mentalnie to było łatwiejsze i tak naprawdę, że mieliśmy serie eliminacyjne, pozwalało, żeby ten poziom był wyższy. Bardzo mi się podobało. Troszkę się obawiałam tego, że będzie bałagan organizacyjny, kiedy chodzi o przeniesienie się do linii swojego biegu. Ale wszystko było ładnie zorganizowane i sprawnie poszło.


– Generalnie wszystkim przeszkadzała trochę pogoda, bo jest gorąco, jest duża wilgotność powietrza. Wspinacze też ślizgali się na ściance. Czy to też było spowodowane wilgotnością?

– Tak, my używamy magnezji, która nam troszkę wysusza ręce, lecz ta magnezja była troszkę niewystarczająca. Ja na przykład podczas jednego biegu czułam, jak ślizgają mi się ręce. Biegałam bardzo kontrolnie, żeby dobiec ten bieg, żeby go wygrać. Więc to było cięższe.


– Trener mówił, że prześladuje Cię klątwa Indonezyjki, która regularnie Cię eliminuje w zawodach. Jaki sposób na nią znajdziesz w przyszłości?

– Mam nadzieję, że znajdę. Śmiejemy się, że mamy taką klątwę. Często z nią biegam i przegrywam małą różnicą. Mam nadzieję, że to się odbije w końcu. Jestem taką dziewczyną, która w większych imprezach ma więcej szczęścia niż pecha. Tak więc miejmy nadzieję, że za miesiąc to ja pokonam ją o te 5 tysięcznych.


– Czy siostra kibicowała Ci z Polski? Niestety, w ostatniej chwili wypadła ze składu i nie mogła tu być.

– Tak, kibicowała przed finałami. Przed biegiem finałowym pisałyśmy nawet ze sobą. Więc pisała bardzo wcześnie, bo około 5 rano w Polsce, no i oglądała nas. Wiedziała, że warunki są trudne i wspierała mnie.


– Mamy nadzieję, że za cztery lata w The World Games 2029 zobaczymy Was obie i będziecie walczyć wspólnie o medale dla Polski.

– I ja mam taką nadzieję.


PKOl


fianal_speed4_01.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty