Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka
LM: Muszyna przegrała z rywalem z Baku2011-02-24 19:25:00

Siatkarki Banku BPS Fakro Muszynianki przegrały 0-3 pierwszy mecz z Rabitą Baku w 1/3 finału Ligi Mistrzyń. W pierwszym secie kilkakrotnie były na prowadzeniu, ale roztrwoniły je w końcówce.W drugiej partii bez powodzenia goniły rywalki, a trzecią zaczęły z animuszem, ale nie odwróciły losów meczu.


Bank BPS Fakro Muszyna - Rabita Baku 0-3 (23-25, 21-25, 19-25)

Rabita Baku: Żukowa, Mammadowa, Glass, Golubović, Starović, Krsmanović, Popović (libero)  oraz Ativi, Delić.
Bank BPS Fakro Muszyna: Sadurek, Bednarek-Kasza, Kaczor, Kasprzak, Gajgał, Jagieło, Zenik (libero) oraz Kaczorowska, Wensink, Śrutowska.

 

Stawką meczu jest awans do Final Four Ligi Mistrzyń. Polki zaczęły bez kompleksów. Dobrze zagrywały, kończyły ataki, prowadziły w pierwszym secie 8-5, 10-6, ale im bliżej było zakończenia seta, tym bliżej było wyrównania. Wkrótce zrobiło się 16-16, za chwilę znów jednak bliżej wygranej były muszynianki. Prowadziły 23-21, ale to Azerki miały pierwsze piłkę setową po dwóch atakach reprezentantki kraju Mammadowej i natychmiast wykorzystały okazję, by zakończyć seta.

Role odwróciły się w drugiej partii.  Zespół z Baku od początku nadawał ton wydarzeniom na parkiecie. Wysoko prowadził, ale tym razem to podopieczne Bogdana Serwińskiego podjęły pościg i dopadły rywalki przy 20-20. Końcówkę znów jednak pod kontrolą miały przyjezdne. Wygrały 25-21.


Muszynianki nie straciły jeszcze animuszu na początku trzeciego seta. Zaczęły bojowo, prowadziły 2,3 punktami. Od stanu 13-13 coraz mniej się jednak zespołowi z Muszyny udawało, przy skutecznej grze środkowych i skrzydłowych Rabita budowała przewagę aż do piłki meczowej przy 24-18. Na wyrok muszynianki czekały tylko do  drugiego meczbola i ataku Amerykanki Glass.

 

To był słaby występ wicemistrzyń Polski, pokazały o wiele mniej niż w poprzednich meczach Ligi Mistrzyń, ale wciąż pozostają w grze o Final Four. Muszą wygrać rewanż w Baku, a potem szukać szczęścia w "złotym secie" na parkiecie rywalek.


- To dopiero pierwszy mecz. Niejednokrotnie zdarzało się tak, że przegrywałyśmy u siebie, a udawało się wygrać na wyjeździe. Nic nie jest więc przesądzone, bo to dopiero połowa rywalizacji - pocieszała się po meczu kapitan Banku BPS Fakro Muszyna, Aleksandra Jagieło. - Po tym co dziś pokazały zawodniczki z Baku możemy być pewne, że u siebie będą jeszcze groźniejsze. Udowodniły, że mają ogromną siłę ognia bo i Starović i Mammadowa praktycznie robiły co chciały na boisku. Tymczasem w naszej drużynie grę ciągnęły w zasadzie tylko Asia Kaczor i Kasia Gajgał. Powtórzę jednak, że nic nie jest przesądzone i nie możemy rezygnować z walki. Czeka na nas "złoty set" w Baku.

ST/mksmuszynianka.com





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty