Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka
Armatura Eliteski awansowały w Pucharze Polski, teraz PTPS Piła2011-12-15 10:42:00

Siatkarki Armatury Elitesek UEK Kraków awansowały do 1/8 finału Pucharu Polski. Po zaciętej walce pokonały 3-2 PLKS Pszczyna na jego parkiecie i teraz czeka je duże prestiżowe starcie z zespołem Plusligi - PTPS-em Piła.


Mecz odbędzie się 15 stycznia (niedziela). Dzień wcześniej (sobota, 14.01.) na mecz ligowy przyjedzie do Krakowa Jedynka Aleksandrów Łódzki.

PLKS Pszczyna - Armatura Eliteski AZS Uniwersytet Ekonomiczny Kraków 2:3 (17:25; 25:20; 25:13; 26:28; 11:15)

AZS: Ordak, Baran, Walawender, Kubieniec, Jaroszewicz, Sachmacińska, Borek (libero) oraz Starzyk-Bonach, Kuskowska, Żochowska.

W każdym sezonie przytrafiają się drużynom takie mecze, w których (mówiąc kolokwialnie) po prostu nie idzie. Istnieje też takie powiedzenie jak "złośliwość przedmiotów martwych". Krakowski zespół, przy okazji meczu IV rundy Pucharu Polski w Pszczynie, przeżył kumulację tych zdarzeń. I wygraliśmy!

"Emocje" zaczęły się dosyć niespodziewanie już w drodze, kiedy to okazało się, że autokar, którym podrózował zespól z Krakowa, uległ awarii ok. 30 km przed Pszczyną. Dzięki pomocy działaczy PLKS-u udało się zorganizować zastępczy pojazd i spotkanie rozpoczęło się z tylko 20-minutowym opóźnieniem. Drużyna Tomasza Klocka mogła spokojnie się rozgrzać i przystąpić do meczu odpowiednio przygotowana. Ta przygoda nie odbiła się na dyspozycji ekonomistek, które od początku objęły prowadzenie (7:3). Rosło ono systematycznie i nawet przez chwilę nie było zagrożone. Można wręcz powiedzieć, że był to set bez historii, wygrany do 17.

W drugiej i trzeciej partii przyjezdnym już się tak nie wiodło. PLKS złapał swój rytm gry. Bardzo dobrze spisywały się Agnieszka Mitręga i Małgorzata Sikora. Zaczął też funkcjonować atak ze środka Wioletty Szkudlarek i wprowadzonej z ławki Doroty Kubiczek, na który nie mogliśmy znaleźć recepty. W efekcie Eliteski przegrały drugiego i trzeciego seta.

Czwarta partia także nie zaczęła się dla kraqkowianek pomyślnie (6:2), ale udało się im szybko odrobić straty. Wyrównały dzięki dwóm asom serwisowym Żanety Baran i wyszły na prowadzenie 7:6 po bloku Jowity Jaroszewicz. Potem kibice oglądali walkę niemal punkt za punkt. Nie brakowało długich wymian, a akcje w których piłka była podbijana przez już leżące zawodniczki z pewnością mogły się podobać kibicom. Dzięki Wiolecie Szkudlarek pszczynianki w najważniejszym momencie odskoczyły (22:19) i za chwilę miały już piłki meczowe (24:21). Sytuacja zespołu z Krakowa wydawała się beznadziejna, tym bardziej, że PLKS miał dobrze dograne do siatki piłki. Pierwszy meczbol obroniła Kubieniec, którą występ przeciwko swojemu byłemu klubowi musiał bardzo zmobilizować. Następnie punkt blokiem zdobyła Walawender, a w kolejnej akcji jej kiwka dosłownie przetoczyła się po taśmie na drugą stronę. Drużyną mniej odporną na stres okazały się miejscowe, które w walce na przewagi zepsuły dwa serwisy z rzędu, co szybko zemściło się na nich.

W tie-breaku przyjezdne uporządkowały grę i błyskawicznie odjechały przeciwniczkom (7:1). Tak wysokie prowadzenie chyba nieco uśpiło ich czujność, bo pozwoliły zbliżyć się Pszczynie na 1 punkt (11:10), ale prowadzenia jednak nie oddały. Mecz zakończył pojedynczy blok Kubieniec. Krakowianki mogły odetchnąć z ulgą, bo "wróciły z dalekiej podróży". Rozmiar wygranej nie miał znaczenia, bo nie był to mecz ligowy, a o awansie decydowało tylko to spotkanie.
armatura-eliteski-azs-uek.pl





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty