Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka
Polscy siatkarze gorzko: Nie mieliśmy wsparcia2011-09-19 21:36:00

– Bardzo się cieszę, że dajemy ludziom uśmiech - mówił po przylocie do Polski Piotr Gruszka, kapitan brązowych medalistów ME, ale dodawał gorzko:. – Przed wyjazdem nikt w nas nie wierzył, ale nie oczekiwaliśmy wiary w sukces. Chcieliśmy jedynie wsparcia, którego nie było.


-  Dla połowy drużyny był to pierwszy taki ważny turniej. Cieszę się, że zespół pokazał charakter. Ten medal jest dla nas jak złoto - dodał Gruszka.

Dla kapitana polskiej reprezentacji Piotra Gruszki medal zdobyty w Wiedniu jest trzecim krążkiem mistrzostw Europy. – Bardzo się cieszę, że dajemy ludziom uśmiech, bo jest on potrzebny - mówił.

Jeszcze w Wiedniu o przyczynach żalu siatkarzy mówił rozgrywający Łukasz Żygadło: - Generalnie zawsze jest ciężko, kiedy wykonujemy ciężką pracę i nie jesteśmy rozumiani przez ludzi, którzy trenowali czy trenują siatkówkę. Ale sam zauważyłem, że zaczynamy już dobrze reagować na to co się dzieje poza boiskiem i halą treningową. Koncentrujemy się na grze, treningu i to przynosi rezultaty. Było widać, że jak się potrafimy zabrać to to przynosi efekty. Krytyka, która nastąpiła po Memoriale Wagnera, nie odbiła się w nas bez echa. Jest nieraz nieprzyjemna, dlatego, że potrzeba więcej energii by koncentrować się na grze i odizolować się od tego, co się mówi wokół. Według mnie nie jest to potrzebne. Zastanawiam się czasami, dlaczego tak jest. Przygotowywaliśmy się do ME i byliśmy po ciężkim treningu. Mieliśmy pierwszy mecz - nasz sprawdzian, spotkanie z Francją, które graliśmy przed 5000-tysięczną publicznością. Fantastycznie jest grać przy tylu kibicach, ale nie mamy marginesu błędu. My musimy każdy mecz wygrać. I tutaj pojawia się problem - nie możemy wypróbować czegoś nowego, bo jak coś nie wyjdzie, to pójdzie to w eter i będzie potem wielka dyskusja na temat naszej formy. My musimy być twardsi i nauczyć się izolacji od tego, co dzieje się wokół – oceniał Łukasz Żygadło.

– Cieszę się, że nasi zawodnicy dostarczają nam takich momentów. Chłopaki naprawdę dali z siebie wszystko. Pokazali, że potrafią walczyć i wygrywać. Grali wspaniale a mecz z Rosją to majstersztyk. Dziękuję wszystkim! - mówił po przylocie siatkarzy prezes PZPS Mirosław Przedpełski.

Radości nie ukrywał też trener biało-czerwonych Andrea Anastasi – Czuję się trenerem szczęśliwym. Może nie wszystko było perfekcyjne, ale ciężka praca przyniosła efekt - mówił włoski szkoleniowiec.

Do Warszawy nie wróciło dwóch zawodników. Jakub Jarosz od razu poleciał do swojego klubu – Andreoli Latiny, a Bartosz Kurek wrócił wieczornym lotem.

pzps.pl/st


brazsiatkarzy.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty