Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Ekstraklasa mężczyzn
Asseco Resovia gładko wygrała na inaugurację PlusLigi siatkarzy2009-10-11 16:34:00

Wicemistrzowie Polski nie natrafili w Radomiu na opór Jadaru - tylko w II secie na krótko stracili prowadzenie. Resoviacy górowali w każdym elemencie. Aż 11 punktów zdobyli blokiem, osiem z zagrywki, atakowali z niemal 60-procentową skutecznością. Trener Ljubo Travica w dobrze funkcjonujący organizm nie ingerował. Mecz wygrało siedmiu zawodników.


Jadar Sport Radom - Asseco Resovia 0-3 (21-25, 18-25, 18-25).

Jadar: Salas, Terlecki, Pawliński, Hernandez, Kosok, Prygiel, Stańczak (libero) oraz Kaczmarek, Bucki, Maciończyk, Żaliński.

Asseco Resovia: Redwitz, Gawryszewski, Grzyb, Wika, Akhrem, Oivanen, Ignaczak (libero).

Sędziowali Katarzyna Sokół i Jacek Mojka. Widzów 2000.

 

Kilka tygodni temu Jadar pokonał Asseco Resovię podczas turnieju w Krośnie, ale w niedzielę nie miał nic do powiedzenia. Podopieczni Jana Sucha walczyli na tyle, na ile było ich stać. W każdej partii do drugiej przerwy technicznej, na którą rzeszowianie schodzili z bezpieczną zaliczką. Na nieszczęście Jadaru, na początku II seta rozgrywający Maikel Salas skręcił kostkę. Jego zmiennik Jarosław Maciończyk okazał się zawodnikiem dużo mniej kreatywnym. Goście potrafili wykorzystać każdy słabszy moment rywala, sami popełniali minimalną ilość błędów. Zaledwie pięć zepsutych ataków jest tego najlepszym dowodem.
Gładkie zwycięstwo Asseco Resovii to na starcie rozgrywek...nowość. Podobnie jak skoczność i dynamika rzeszowskich siatkarzy. O ciężkich treningach opowiadali na prawo i lewo nie tylko sami zawodnicy, ale i Ljubo Travica. Tymczasem Marcin Wika, Mikko Oivanen i Aleh Akhrem wybijali się w powietrze z uśmiechem na twarzy, zbijając piłkę z wysokości dla rywala nieosiągalnej.
Planowanego skądinąd zwycięstwa w wiktorię przekuwać nie należy, bo Jadar od Asseco Resovii dzieli przepaść. Radomianie marzą, by uniknąć historii z poprzedniego sezonu, gdy dopiero w barażach uratowali się przed spadkiem. Rzeszowianie są, obok Skry, głównym kandydatem do zdobycia złotego medalu. Zamierzają również znaleźć się w finale Pucharu Polski, a w Lidze Mistrzów awansować co najmniej do drugiej rundy.
W Radomiu oglądaliśmy nową Resovię. Z debiutującymi w jej barwach Rafaelem Redwitzem, Alehem Akhremem i Wojciechem Grzybem. Brazylijski rozgrywający gros piłek posyłał na skrzydła, do Oivanena i Akhrema. Próbował też kombinacji z Wiką. Środek uruchamiał rzadko - raptem dziewięć razy wystawił piłkę Grzybowi i Bartoszowi Gawryszewskiemu. Czy tak będą grać resoviacy przy względnie dobrym przyjęciu zagrywki? Tego nie sposób przewidzieć.
Obserwujący spotkanie selekcjoner reprezentacji Daniel Castellani cmokał z zachwytu zwłaszcza po atakach i serwisie Białorusina. W II secie Akhrem zdobył punkt, zagrywając z prędkością 116 km/h!
Już w sobotę przekonamy się, ile warta jest rzeszowska drużyna. Skra - Asseco Resovia będzie szlagierem 2. kolejki PlusLigi.

Po meczu powiedzieli

Marcin Wika, przyjmujący Asseco Resovii, najlepszy zawodnik spotkania. - Jak widać, ani wyczerpujące treningi, ani zmieniony w połowie skład nie przeszkodziły nam w odniesieniu efektownej wygranej. Od początku do końca kontrolowaliśmy mecz. Pierwsze punkty cieszą, ale najtrudniejsze przed nami. Już za kilka dni w Bełchatowie czeka nas poważny sprawdzian. Mam nadzieję, że tym razem postawimy się Skrze.


Michał Kaczmarek, środkowy Jadaru. - Jestem trochę rozczarowany. Myślałem, że nawiążemy walkę. Odmieniona Resovia sprawia dobre wrażenie. Ten zespół ma potencjał i jest w stanie bić się o mistrzostwo Polski. Będę mu kibicował. W Resovii spędziłem przecież cztery piękne sezony.





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty