Minutą ciszy na wszystkich stadionach uczczono pamięć Roberta Enke, który ugiął się pod życiowymi problemami. Jak trudno oswoić się z tą tragedią uzmysławia reakcja kolegi klubowego z Hannover 96, Brugginka, który jeszcze dziś popłakał się przed telewizyjnymi kamerami.

Tragiczna śmierć Roberta Enke w Neustadt, pod kołami pędzącego pociągu z szybkością 160 km/h na trasie Hamburg - Brema, wywołała szok nie tylko w środowisku futbolowym. Takie wiadomości po prostu nokautują...

KRAKOWSKI TRENER WSPOMINA WYBITNEGO BRAMKARZA, KTÓREGO OSOBIŚCIE POZNAŁ

W wieku 32 lat zmarł niemiecki bramkarz Robert Enke. O śmierci piłkarza poinformował Martin Kind, prezydent Hannoveru 96, w którym piłkarz ostatnio występował.

Niemiecka prasa poinformowała, że dwóch zawodników Bayernu Monachium, Luca Toni i Philipp Lahm zostali ukarani grzywną za karygodne zachowanie, jakiego dopuścili się w czasie sobotniego meczu z Schalke 04 Gelsenkirchen.

Mimo dwukrotnego obejmowania prowadzenia w Hanowerze Hamburger SV wywiózł stamtąd tylko remis. Wynik otworzył Jansen, któremu jak na tacy wyłożył piłkę  Elia. Po dośrodkowaniu Djakpy wyrównał głową Ya Konan. Tuż przed przerwą Elia też głową zamienił na bramkę centrę Trochowskiego. Remis dla gospodarzy uratował niemal w ostatniej chwili Stajner, który skutecznie wyegzekwował rzut karny podyktowany w okolicznościach wielce kwestionowanych przez drużynę gości.

Bayer Leverkusen po zdeklasowaniu Eintrachtu Frankfurt umocnił się na czele bundesligowej tabeli. Podopieczni trenera Heynckesa potrzebowali ledwie 11 minut na zdobycie pierwszych trzech bramek.

Prawy defensor Eintrachtu Frankfurt, Maik Franz, przeżył dziś huśtawkę nastrojów podczas meczu z VfL Bochum. Najpierw pechowo odbił piłkę kolanem, pakując futbolówkę do siatki klubowego kolegi, Oki Nikolova. Po zmianie stron Franz spisał się już jak należy, trafiając głową do siatki gości. W 80. minucie wyleciał z boiska Japończyk Shinji Ono, który zaledwie kilkadziesiąt sekund wcześniej został ukarany pierwszą żółtą kartką.

Bayer Leverkusen po remisie w Gelsenkirchen zachował pozycję lidera Bundesligi. Podopieczni Juppa Heynckesa już do pauzy odskoczyli na dwubramkowy dystans. Najpierw po kornerze dla Bayeru (Tranquillo Barnetta) źle wybił  piłkę głową Benedikt Höwedes i Toni Kroos fantastycznie huknął z woleja zza pola karnego. Tuż przed przerwą Schalke pogrążył następny stały fragment gry. Z rzutu wolnego dośrodkował Barnetta, zaś Stefan Kiessling wygrał pojedynek główkowy z Carlosem Zambrano. W 83. minucie w kolosalnym zamieszaniu na przedpolu bramki Rene Adlera najwięcej sprytu i siły wykazał Kevin Kuranyi. Zaś niebawem Urugwajczyk Vicente Sanchez uprzedził głową Adlera i Schalke znów przekonało o swym morale.

Dzisiejsze mecze upłynęły pod znakiem odniesienia bezdyskusyjnych zwycięstw przez faworytów. Triumfy Bayernu Monachium, Schalke Gelsenkirchen i Werderu Brema nie budziły żadnych wątpliwości. I tylko Hoffenheim nie potrafił do przerwy wykazać wyższości nad klubem z Koblencji, ale i tak gładko uzyskał awans.

Mimo słabszych wyników Markus Babbel pozostanie trenerem VfB Stuttgart - potwierdził w środę niemiecki klub.