W finale drużynowego Pucharu Świata, który odbył się w Bydgoszczy, polscy żużlowcy zajęli drugie miejsce, przegrywając złoto z Duńczykami na ostatnim wirażu.

Turniej był niezwykle pasjonujący. Zaczęło się dla biało-czerwonych wspaniale, bo wygrali pierwsze cztery biegi uzyskując 5-punktową przewagę nad Duńczykami. Po 9. biegu przewaga wzrosła do 6 punktów, w efekcie Pedersen mógł pojechać jako tzw. joker. Wygrał i jego zdobycz została podwojona. Ten manewr dodał skrzydeł Duńczykom, którzy po 12. biegu wyszli na prowadzenie.

Przed biegami nominowanymi Dania miała 33 pkt, Polska 31, a goniąca rywali Australia 26. Kasprzak szybko odrobił stratę, Hampel pokonał następnie Pedersena i nasz zespół miał w tym momencie 36 pkt, o punkt więcej od Duńczyków. W 19. biegu Protasiewicz wywrócił się na pierwszym wirażu i został wykluczony. Przed ostatnim wyścigiem obie ekipy miały po 36 pkt. Kołodziej wyszedł lepiej ze startu niż Iversen, przez cztery okrążenia odpierał jego ataki, ale na ostatnim wirażu (!) został wyprzedzony. Oznaczało to złoto dla Danii, srebro dla Polski.

Po finale trener reprezentacji Polski Marek Cieślak zapowiedział rezygnację.

Wyniki:

1. Dania 38 pkt

(Nicki Pedersen 17, Niels-Kristian Iversen 11, Peter Kildemand 7, Mads Korneliussen 3)

2. Polska 37

(Krzysztof Kasprzak 11, Jarosław Hampel 11, Piotr Protasiewicz 9, Janusz Kołodziej 6)

3. Australia 36

(Jason Doyle 13, Chris Holder 11, Darcy Ward 10, Troy Batchelor 2)

4. W. Brytania 16

(Tai Woffinden 12, Chris Harris 4, Simon Stead 0, Daniel King 0)

st