Kiosk
- Rozmowa z Moniką Kobylińską
- PIŁKA RĘCZNA. Biało-czerwoni bohaterami transferów
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Adam Sokołowski po raz 28. mistrzem Polski kibiców sportowych
- 48. MP Kibiców Sportowych już w sobotę w Gostyniu
- Ćwierćwiecze super kibica Stanisława Sienkiewicza
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski Mistrzem Mistrzów, podziękowania dla Stanisława Sienkiewicza
- 48. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Gostyń 2025, eliminacje cd.
- OMNIBUS SPORTOWY. Kolejny triumf Adama Sokołowskiego
- 48. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Gostyń 2025
Zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej przyjął uchwałę o nominacji Marcina Dorny (34 l.) na trenera reprezentacji olimpijskiej. Kadrę U-20 poprowadzi Jacek Zieliński, U-19 – Marcin Sasal, U-17 – Robert Wójcik, a U-15 – Bartłomiej Zalewski.
- Miał Pan tremę przed ogłoszeniem nominacji na trenera reprezentacji olimpijskiej? - pytanie do Marcina Dorny.
- Nie nazwałbym tego tremą. To było raczej pozytywne, twórcze uczucie, które zachęca do działania. Chciałbym, aby tak samo przed meczami czuli się moi zawodnicy.
- Propozycja pracy z drugą najważniejszą drużyną w kraju, to dla Pana życiowa szansa?
- Traktuję tą pracę jako wielką nobilitację, misję, ale też obowiązek.
- Obowiązek?
- Kiedy pracowałem z reprezentacją rocznika 1995, mieliśmy takie hasło, które mówiło, że zaszczyty pociągną za sobą obowiązki. Nie wyobrażam sobie, aby zawodnicy i członkowie sztabu szkoleniowego w jakiejkolwiek innej drużynie, podchodzili do tego inaczej. Skoro gra w reprezentacji Polski to wyróżnienie, praca z kadrą to wielka nobilitacja, to trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że istnieje szereg obowiązków, które z wielką pasją i starannością trzeba realizować.
- Ma Pan trenerski wzór?
- Jednego nie, aczkolwiek z kontaktu z każdym trenerem staram się wyciągnąć jak najwięcej. Dzięki temu, że trafiłem do Polskiego Związku Piłki Nożnej, spotykam się z wieloma szkoleniowcami w Polsce i za granicą, czy to prowadzącymi inne reprezentacje młodzieżowe, czy zespoły klubowe. Koniec końców trzeba mieć oczywiście własną wizję pracy, własne spojrzenie na piłkę nożną.
- Jakim jest Pan trenerem?
- Jestem trenerem podchodzącym do swoich obowiązków z pełnym zaangażowaniem na każdym poziomie.
- Grał Pan w piłkę?
- Nieprofesjonalnie. Szybko zacząłem pasjonować się zawodem trenera. Jeszcze podczas studiów pracowałem z młodymi zawodnikami (zespoły U9-U11) w małym klubie pod Poznaniem – UKS GOSiR Dopiewo. Następnie przez sześć i pół roku prowadziłem drużyny w Lechu Poznań (U10-U15) i jednocześnie reprezentację Wielkopolskiego ZPN (U11-U15). Od 2008 roku pracuję w Polskim Związku Piłki Nożnej, prowadząc reprezentacje U15-U18.
- Nie ma chyba co ukrywać, że został Pan trenerem reprezentacji olimpijskiej przede wszystkim dlatego, że w ubiegłym roku wywalczył z kadrą do lat 17 trzecie miejsce na mistrzostwach Europy.
- Myślę, że ten fakt miał znaczenie, gdyż już sam awans na mistrzostwa Europy, do grona ośmiu najlepszych zespołów, to spore osiągnięcie. Tym bardziej, że awansowaliśmy po kilkunastoletniej przerwie, a na turnieju zajęliśmy trzecie miejsce. To już oczywiście historia i trzeba patrzeć z optymizmem w przyszłość. Myślę, że przy rozpatrywaniu mojej kandydatury na trenera reprezentacji olimpijskiej, nie patrzono tylko i wyłącznie przez pryzmat tego wyniku, który w przypadku drużyn juniorskich, często jest sprawą otwartą. Wynik ma być efektem gry zespołu, efektem pracy trenerów, a nie powinien być celem samym w sobie. Nie mniej ważne w pracy z młodzieżą jest to, aby przygotować zawodników do gry na profesjonalnym poziomie, ukształtować na graczy, którzy w przyszłości mogliby stanowić o sile pierwszej reprezentacji.
- Sukces reprezentacji U-17 to dowód na to, że z polską młodzieżą jest coraz lepiej, czy też na razie trzeba traktować to jako jednorazowy przypadek?
- Myślę, że nie był to jednorazowy przypadek. Jestem przekonany, że poziom indywidualny młodych zawodników w Polsce jest coraz wyższy. Coraz śmielej poczynają sobie w Ekstraklasie, w reprezentacji, czy też wyjeżdżają do silnych europejskich klubów.
Rozmawiał Paweł Drażba (pzpn.pl)


