Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Aktualności
Nowy prezes PZPN: Byłem faworytem Polaków, czuję ten ciężar2012-10-26 18:28:00

- Jestem szczęśliwym, ale zdaję sobie sprawę z obowiązków, które ciążą na mnie i moich współpracownikach - powiedział dziennikarzom kilka minut po wyborze nowy prezes PZPN.


Oto pierwsze wypowiedzi Zbigniewa Bońka dla dziennikarzy:


- Przeżywałem spokojnie wybory, ale powiem szczerze, że rozmawiałem z kilkoma kolegami na sali i scenariusz wyborów był taki, jaki  sobie wymarzyłem. Byłem pewny 45 głosów. Bardzo fair postąpili ci, którzy głosowali na Antkowiaka, bo powiedzieli mi, że przerzucą swoje głosy na mnie, jeśli Antkowiak będzie miał jakieś problemy w pierwszej turze. I tak się stało.


- Te wybory są sukcesem wszystkich pięciu kandydatów. Bo bardzo dużo mówiło się, że ktoś z kandydatów byłby w stanie wejść w każdy układ dla zwycięstwa, tylko po to, by być prezesem PZPN. Te wybory pokazały, że każdy szedł swoją drogą, było pięciu poważnych, uczciwych ludzi. 6 listopada chciałbym zrobić pierwszy zarząd, a potem konferencję prasową.


W moim życiu się nic nie zmienia - z kim byłem na ty, to jestem nadal, z kim rozmawiałem na Skypie po 20 minut o hokeju, piłce i żużlu to będę rozmawiał. Nigdy mnie nie zabraknie na posterunku, ale to jak będę wykorzystywał wolny czas - W Bydgoszczy, Londynie, czy Rzymie to jest moja prywatna sprawa. Zdaję sobie sprawę, że byłem faworytem Polaków, kibiców, to jest dla mnie ciężar, nie chciałbym odchodzić po czterech latach w innym klimacie. Piłkę tworzymy razem, nie jest to łatwe, ale chciałbym, żebyście o tym pamiętali. Czasami niekoniecznie prezes jest winny, gdy sędzia gwizdnie jakiegoś karnego, albo chuligan zrobił coś w pociągu. Oceniajcie nas po tym, co zrobimy z nowym zarządem.

Czy zaproponuję miejsce w zarządzie kontrkandydatom? Z nikim się dotąd nie dogadywałem, próbowałem się spotkać z Romkiem Koseckim, ale do spotkania nie doszło.

Czy będę lepszy od poprzedniego prezesa? Nie chciałabym oceniać Grzegorza Laty, będę się starał robić wszystko, żebyście mieli o nowym związku dobre zdanie. Nic nie zrobię jednym ruchem. W poniedziałek, wtorek, środę przyjrzę się dokumentom i sytuacji w PZPN - stanowi finansów, pracownikom, ich zarobkom, tym, jakie są zadania. Od poniedziałku w następnym tygodniu po świętach bierzemy się do pracy.

Nie zrezygnuję z żadnej ze swoich aktywności, bo dobrze zorganizowany człowiek nie musi z niczego zrezygnować. Mam swoje firmy, biznesy, nadal będę w radach nadzorczych swoich firm. Nie chcę być prezesem, który od 7 o 16 siedzi w biurze. Chcę polecieć na mecze, spotykać się z ludźmi, przecież PZPN to grupa ludzi, a nie jeden prezes.

ST


boniek1.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty