Jakub Błaszczykowski doznał kontuzji lewej nogi w meczu Bundesligi Borussii Dortmund z Hannoverem. Pierwsze diagnozy mówią o 4-6 tygodniach przerwy, co oznaczałoby, że kapitan reprezentacji Polski nie zagra w eliminacjach MŚ z Anglią.

W 36 minucie meczu, przy prowadzeniu Borussii 1-0 (po bramce Roberta Lewandowskiego), polski pomocnik źle stanął na murawę i padł. Opierając się na ramionach osób ze sztabu medycznego przekuśtykał na prawej nodze na ławkę rezerwowych.  Na początku nie wiadomo było, jak poważny to uraz, ale szybko przyszły pierwsze diagnozy - uszkodzenie więzozrostu strzałkowo-piszczelowego, przerwa w grze 4-6 tygodni. Informacja taka ukazała się na oficjalnym profilu zawodnika na FB oraz na oficjalnej stronie piłkarza, który sam opisuje pechową sytuację.

– Przeniosłem ciężar ciała na lewą nogę i poczułem „strzelenie” w stawie skokowym. Od razu wiedziałem, że nie jest dobrze – relacjonuje na gorąco Kuba Błaszczykowski.  – Wstępne rozpoznanie i pierwsze diagnozy wskazują na cztery do sześciu tygodni przerwy w treningach. Nie ma szans, bym przyjechał na zgrupowanie reprezentacji. Występ w meczach z Schalke 04 i Realem Madryt też nie wchodzi w grę – mówi podłamany kapitan polskiej kadry.

Dokładne badania zostaną przeprowadzone w Dortmundzie w poniedziałek. Na ten moment lekarze podejrzewają uszkodzenie więzozrostu strzałkowo-piszczelowego. – Kuba nigdy wcześniej nie miał problemów ze stawem skokowym, to pierwsza tego typu kontuzja – mówi manager zawodnika, Jerzy Brzęczek. – Jutrzejsze badania pokażą precyzyjnie, z jakim urazem mamy do czynienia. Oby skończyło się na nadciągnięciu, bo w przypadku zerwania Kuba nie uniknie operacji. Tak czy inaczej, w najbliższych tygodniach o grze absolutnie nie ma mowy.

Kontuzja wyklucza Błaszczykowskiego z występów w meczach reprezentacji z RPA (12 października) i Anglią (16 października). Nie ma również szans, by wyzdrowiał do ligowej konfrontacji BVB z Schalke 04 oraz pojedynku z Realem Madryt w Lidze Mistrzów.

Przed meczem z Anglią trener Waldemar Fornalik miał już jeden kłopot. W minionym tygodniu Marek Saganowski usłyszał, że ma kłopoty kardiologiczne i na razie nie może grać. Piłkarz Legii czeka na dalsze badania, jego występ w meczu z Anglią jest raczej wykluczony.

st/kubablaszczykowski.pl

Aktualizacja 21:24,22:20