- Zależy mi, żeby po meczu wszyscy byli zdrowi. Ale zagramy bardzo poważnie, żeby wygrać. Ostatnie dwa mecze przecież przegraliśmy - zapowiada trener Franciszek Smuda przed towarzyskim meczem ze Słowacją (sobota, g. 17).  

Przez ostatnie kilka dni, wszyscy członkowie sztabu trenerskiego reprezentacji Polski są zasypywani pytaniami, czy na zgrupowaniu w Austrii piłkarze nie trenują zbyt ciężko. - Panowie, przecież nie możemy nic nie robić – odpowiedział dziennikarzom Franciszek Smuda. – Jak się wszyscy tutaj położymy, to na pewno z grupy nie wyjdziemy. Obciążenia treningowe dotyczące każdego piłkarza są stale monitorowane, nie ma więc niebezpieczeństwa, że ktoś się tu przetrenuje.

Smuda potwierdził, że w razie przedłużania się kontuzji Przemysława Tytonia i Łukasza Fabiańskiego, musiałby włączyć do kadry kolejnego bramkarza. - Na pierwszym miejscu jest Grzegorz Sandomierski - mówi Smuda.

pzpn.pl