Justyna Kowalczyk po raz pierwszy po operacji kolana pokazała się dziś publicznie na konferencji prasowej związanej z podpisaniem umowy sponsorskiej z Polbankiem. Opierała się o kule. - Pracujemy na to, żeby jak najszybciej pożegnać się z kulkami i zacząć biegać - mówiła.

- Pewnie, że się bałam operacji. W każdym sportowcu ingerencja w jego ciało budzi obawy. Ale mam już coraz więcej spokoju. Wszyscy wspaniale się mną zajmują, zarówno pod względem medycznym, jak i ludzkim. Nie mogłabym być chyba w lepszym miejscu, wśród bardziej życzliwych ludzi. Pracujemy na to, żeby jak najszybciej pożegnać się z kulkami i zacząć biegać - mówiła biegaczka i podkreślała, że nie przyspiesza powrotu do treningu. - Sportowiec to człowiek, który programuje się na różne zadania. Jak zadaniem jest bieganie, to się trenuje i biega. Jak zadaniem jest rehabilitacja, to się rehabilituje. Staramy się nie popełniać błędów. Ja ze swojej strony, a rehabilitanci ze swojej.

Specjalna konferencja prasowa została zwołana z okazji przedłużenia przez zawodniczkę umowy z Polbankiem, nowa będzie obowiązywała do końca czerwca 2014 roku. Justyna chwaliła sponsora: - Mam szczęście, że znalazłam takiego sponsora, który mnie zbytnio nie absorbuje i dzięki temu mogę bez problemów realizować wszystkie moje sportowe cele. Z drugiej strony w czasie naszej współpracy starałam się nauczyć nowych rzeczy, na przykład pracy przy kręceniu reklamy. Zdobywanie nowych doświadczeń, to zaś tylko dobrze dla mnie. A o tym, jak fajnego mam sponsora świadczy fakt, że włączył się także w organizowanie zawodów dla dzieci i młodzieży czyli „Bieg na igrzyska”, a to niezwykle ważne dla całej dyscypliny. Bardzo dobry sponsor: dzieciom pomaga i mnie nie marudzi – podkreślała z uśmiechem Justyna Kowalczyk.
ST/justyna-kowalczyk.pl