Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Aktualności
Maaskant wraca do Holandii: Szkoda, że bez Małeckiego i Meliksona2011-09-27 20:32:00

Po raz pierwszy od rozpoczęcia pracy z Wisłą trener Maaskant zagra przeciwko holenderskiemu zespołowi. W czwartek Wisła zmierzy się w wyjazdowym meczu z Twente Enschede.- Szkoda, że zabraknie tak kreatywnych graczy jak Małecki i Melikson - żałuje trener Robert Maaskant.


- Oczywiście, w pewien sposób będzie to dla mnie specjalny mecz. W Holandii poświęca się mu sporo uwagi, dostaję bardzo dużo pytań od holenderskich dziennikarzy. To będzie mój pierwszy mecz z holenderską drużyną po wyjeździe z ojczyzny, co czyni go interesującym dla tamtejszych mediów – opowiada szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Robert Maaskant przyznaje, że o holenderskim rywalu wie więcej niż o pozostałych zespołach, z którymi Wisła mierzy się w grupie w Lidze Europejskiej. - Wiem, gdzie jedziemy, na jakim stadionie zagramy, znam ludzi, którzy tam pracują. Twente od jakiś sześciu lat pnie się w górę prawie z samego dna. Teraz plasuje się w czołówce ligi, zaczęło zarabiać na transferach – przyznaje Robert Maaskant.

- Oczywiście ze względu na to, że znam ten zespół lepiej, wiem więcej o opcjach na każdą pozycję, jakie mają. Gdybyśmy grali z Fulham lub Odense nie wiedziałbym natychmiast, kto jest ich trzecią opcją na prawej obronie albo czwartą na lewym skrzydle. O Twente to wiem – dodaje trener.

Nawet tak dobra znajomość rywala nie wpłynęła jednak na system pracy, który obowiązuje przy rozpracowaniu kolejnych rywali. - Nie dałem moim asystentom wolnego. Pracujemy przed tym meczem tak jak przed każdym innym. Kaziu Moskal był w Holandii i oglądał na żywo mecz Twente – zdradza trener. Co wynika z tych obserwacji? „Tracąc Bryana Ruiza, który odszedł do Fulham, stracili bardzo kreatywnego zawodnika. Także Chadli, który gra na lewej stronie, nie jest jeszcze w pełni zdrowy. To dwóch zawodników, którzy potrafili zrobić różnicę w poprzednim sezonie. Wydaje mi się, że przed to, że ich brakuje, Twente nie jest tak silne jak rok temu – podkreśla Robert Maaskant.

Trener uważa też, że na obecny styl gry Twente w dużej mierze wpływa szkoleniowiec holenderskiego zespołu, Co Adriaanse. - On zawsze chce grać w ładnym stylu. Zawsze myśli, jak atakować, jak sprawić radość kibicom oglądającym mecz. Nawet w Lidze Mistrzów, gdy prowadził Willem II, grał ofensywnie, ale przegrał cztery mecze i dwa zremisował. Wiele się nauczyłem oglądając te mecze. Wcześniej myślałem podobnie jak on – zawsze o ataku. Teraz jestem trochę bardziej zachowawczy. W naszej grupie w Lidze Europejskiej jest trzech holenderskich trenerów. Co Adriaanse myśli o ataku. Martin Jol zaczyna od defensywy i kontroli gry, a ja, tak mi się wydaje, jestem gdzieś pośrodku – opowiada Robert Maaskant.

Żałuje, że krakowski zespół nie zagra w najsilniejszym składzie. - Będzie nam brakowało kreatywnych zawodników jakimi są Małecki i Melikson, są oczywiście ważni dla nas. Jeśli zabrać by na przykład Messiego i Iniestę z Barcelony, nie można zaskoczyć przeciwka tak bardzo. Szkoda, bo wracając do Holandii, chciałem pokazać coś z moją drużyną - sposób w jaki umiemy grać i strzelać gole. Jedziemy tam jednak wygrać mecz, bo wcześniej przegraliśmy z Odense. Myślę, że będziemy mieli swoje szanse, żeby wygrać ten mecz, ale musimy zagrać inaczej niż normalnie - zapowiada Maaskant.
wisla.krakow.pl/st


maaskant w 81.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty