Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- 48. MP Kibiców Sportowych już w sobotę w Gostyniu
- Ćwierćwiecze super kibica Stanisława Sienkiewicza
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski Mistrzem Mistrzów, podziękowania dla Stanisława Sienkiewicza
- 48. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Gostyń 2025, eliminacje cd.
- OMNIBUS SPORTOWY. Kolejny triumf Adama Sokołowskiego
- 48. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Gostyń 2025
- VIII Omnibus Sportowy w Darłowie - konkurs korespondencyjny
W pierwszym niedzielnym meczu 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Jagiellonia Białystok grała z Cracovią i wygrała 2-1. Klasę pokazał Tomasz Frankowski - strzelił gola, a przy drugim asystował.
Jagiellonia Białystok - Cracovia 2-1 (1-0)
1-0 Kupisz 30
2-0 Frankowski 72
2-1 Suworow 90+1
Sędziował Włodzimierz Bartos (Łódź). Żółte kartki: Kupisz, G. Bartczak - Kaczmarek, Struna, Kosanović. Widzów 4000.
JAGIELLONIA: Jakub Słowik - Grzegorz Bartczak, Andrius Skerla, Thiago Cionek, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz (85 Łukasz Tymiński), Rafał Grzyb, Hermes Soares, Ermin Seratlić (46 Maciej Makuszewski) - Dawid Plizga (61 Marko Cetković), Tomasz Frankowski.
CRACOVIA: Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Nykiel, Sławomir Szeliga, Arkadiusz Radomski, Milos Kosanović - Saidi Ntibazonkiza, Mateusz Bartczak, Vladimir, Boljević (76 Andraž Struna), Rok Štraus (46 Aleksejs Višņakovs), Alexandru Suworow - Andrzej Niedzielan (74 Bartłomiej Dudzic).
Goście od początku nie zamierzali się bronić i już w 4 minucie mogli objąć prowadzenie. Z lewej strony wrzucił piłkę w pole karne Niedzielan, a stojący pod bramką Ntibazonkiza huknął bez przyjęcia myląc się o kilkadziesiąt centymetrów. "Jaga" dość szybko uspokoiła grę i atakiem pozycyjnym starała się przedostać pod bramkę gości. W 12 minucie Kupisz przed linią końcową opanował piłkę i oddał ni to strzał, ni dośrodkowanie, a mimo to Kaczmarek miał spore problemy i omal nie wpakował futbolówki do własnej siatki.
W 30 minucie Norambuena dostrzegł w polu karnym Frankowskiego, który poradził sobie z Radomskim i przerzucił piłkę nad kryjącymi powietrze Szeligą i Kosanovicem. Na piątym metrze stał osamotniony Kupisz i umieścił futbolówkę w siatce między nogami Kaczmarka.
Po mocnym początku w wykonaniu gości, później kontrolowali grę piłkarze z Białegostoku i podopieczni Szatałowa praktycznie ani raz nie zagrozili już bramce Słowika. W pierwszej połowie krakowianie w niczym nie przypominali walecznej drużyny, która w Gdańsku była bliska zdobycia kompletu punktów.
- Wiedzieliśmy jak zagra Cracovia - będzie starała się rzucać długie piłki na Niedzielana. Po słabym początku później uporządkowaliśmy grę - powiedział w przerwie strzelec bramki, Tomasz Kupisz.
Po zmianie stron na murawie pojawił się Višņakovs, co miało wzmocnić siłę ofensywną gości. i rzeczywiście "Pasy" śmielej zaatakowały i w 53 minucie stworzyły najlepszą sytuację. Po zagraniu Bartczaka piłkę w polu karnym przejął Niedzielan, ale zbyt długo zwlekał z uderzeniem i został zblokowany.
W 62 minucie dwukrotnie główkował Frankowski. Za pierwszym razem zbyt słabo, a za drugim tuż obok słupka. W odpowiedzi - po wrzutce Nykiela - fatalnie interweniował Cionek i omal nie trafił do własnej bramki. Cztery minuty później Szeliga blokował "Franka" i liczył, że Nykiel wyekspediuje piłkę poza pole karne. Ten jednak nie czuje gry i omal nie sprokurował drugiego gola, bowiem napastnik "Jagi" niewiele się pomylił.
W 72 minucie było praktycznie po meczu. Frankowski prostopadłym podaniem uruchomił Cetkovića, który został faulowany przez bramkarza Cracovii. Skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się "Franek", a to oznacza jego gol numer 152. w ekstraklasie.
W 83 minucie Ntibazonkiza - po wrzutce Nykiela z prawej strony - strzelał z bliska i trafił w rękę Cionki, ale o karnym nie mogło być mowy. Piłka następnie spadła na linii pola karnego pod nogi Suworowa, który zdecydował się na uderzenie z woleja i przymierzył w... sędziego.
W doliczonym czasie gry kiks przy linii końcowej popełnił Skerla i z prezentu skorzystał Suworow, który z dość ostrego kąta wpakował między nogami bramkarza futbolówkę do siatki. Na więcej zabrakło już czasu...
(gst)
Aktualizacja 14:47, 15:08, 15:37, 15:58, 16:07, 16:25