Zakopane po prostu oszalało! Biało-czerwone tłumy, huk trąbek-małyszówek, marsze dla Mistrza, śpiewy kibiców "Adasiu czy Ci nie żal, Adasiu, wracaj do hal...", transparenty z całej Polski, a na Krupówkach od samego rana niemal głowa przy głowie.

Narodowa fiesta zaczęła się już w piątek wieczorem. Trąbienie z małyszówki niosło się po całym mieście aż do pierwszej w nocy. A dziś od samego rana. - My tu już byliśmy pod skocznią całą rodziną trochę po ósmej - mówi Waldemar Banaszewski,kibic z Poznania. - Chcemy zobaczyć jak to wszystko wygląda, poczuć ten klimat, coś potem zjeść i już ustawić się na trybunach i czekać na skoki. Trochę jest zimno, ale byliśmy już kilka razy zimą na skokach, to może i dziś wytrzymamy. Będziemy trąbić ile sił w płucach na rozgrzewkę.

I gdy pod Wielką Krokiew kibice dopiero się schodzą, na Krupówkach trwa już istne szaleństwo. Trąbki, kołatki, góralska muzyka, orkiestra dęta, która gra dla Małysza marsze, śpiewy kibiców, tańce, malowanie twarzy na biało-czerwono, koniecznie z wąsikiem i skandowanie "Adam dziękujemy"...
Adam Małysz dziś już został doznał pierwszego zaszczytu - został honorowym obywatelem Zakopanego.  
O godz. 16 cała ta atmosfera narodowego święta przeniesie się na Wielką Krokiew, gdzie rozpocznie się pożegnalny benefis Adama Małysza.
Halina Kraczyńska, Gazeta Krakowska