Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ekstraklasa > Wiadomości ekstraklasa
Jagiellonia Hajty wreszcie wygrała2012-03-17 20:57:00

W piątym meczu pod wodzą Tomasza Hajty Jagiellonia wreszcie wygrała, a pokonała nie byle kogo, bo Lecha Poznań.


Od początku spotkania optyczną przewagę mieli gospodarze, ale jako pierwsi groźnie zaatakowali lechici. W 5 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Ubiparip, a Rudniew głową uderzył piłkę obok słupka. Jagiellonia często próbowała strzałów z dystansu. Najgroźniejszy z nich, po którym piłka poleciała nad poprzeczką, w 20 minucie oddał Makuszewski.

 

Sześć minut później dobrą akcję przeprowadzili poznaniacy. Stilić rozprowadził piłkę na prawą stronę do Ubiparipa, ten płasko odegrał do Rudniewa, który jednak znów uderzył obok lewego słupka. W 30 minucie przewaga optyczna Jagiellonii zaowocowała golem. Prawą stroną pola karnego przedarł się Kupisz i wyłożył piłkę na piąty metr do Frankowskiego, który dopełnił formalności. Lech wyrównał dziewięć minut później, ale sędzia Raczkowski uznał, że Injac, który skierował piłkę do siatki, w momencie podania Stilica był na pozycji spalonej.  Jeszcze przed przerwą drugą bramkę w meczu mógł zdobyć Frankowski. Po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym piłka spadła pod jego nogi, ale znakomitym refleksem popisał się Burić.

W przerwie trener Mariusz Rumak w miejsce Kriwca wpuścił na boisko Ślusarskiego. Lech przystąpił do drugiej odsłony z bardzo ofensywnym nastawieniem, ale poznaniacy mieli problemy z tworzeniem dobrych sytuacji bramkowych. W 55 minucie po zamieszaniu w polu karnym, pierwszy celny strzał w tym meczu oddał Ubiparip, ale był on zdecydowanie zbyt słaby, by zaskoczyć Sandomierskiego. Osiem minut później potężnie z dystansu huknął Kamiński, jednak bramkarz Jagiellonii znów był na posterunku.

 

Gospodarze w drugiej połowie wycofali się i czekali na kontry. Pierwszą groźną przeprowadzili na kwadrans przed końcem. Z prawej strony dośrodkował Grzyb, a będący w polu karnym Frankowski zdecydował się na strzał z wolej, który Burić sparował na rzut rożny. Dwie minuty później najlepszą okazję do wyrównania miał Kolejorz. Z rzutu wolnego precyzyjnie dośrodkował Ubiparip, ale Ślusarski głową z pięciu metrów trafił wprost w Sandomierskiego. W 79 minucie znów skontrowali gospodarze. Po raz kolejny z prawej strony dośrodkował Grzyb, do piłki doszedł Dzalamidze, którego strzał głową nad poprzeczkę wybił Burić. Lech atakował do końca, ale w ostatniej minucie nadział się na kolejny kontratak. Makuszewski na lewej stronie przepchnął Djurdjevica, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Rasiakowi, który podobnie jak Frankowski w pierwszej połowie dopełnił formalności i ustalił wynik spotkania.

lechpoznan.pl


hajto w 061.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty