Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ekstraklasa > Wiadomości ekstraklasa
Moskal po meczu z Widzewem: Zwycięzców się nie ocenia2011-12-04 20:09:00

- Byliśmy po spotkaniu w Lidze Europejskiej, więc spodziewaliśmy się, że to będzie ciężka przeprawa. To dla nas cenne trzy punkty, zwycięzców się nie sądzi – mówił po meczu z Widzewem trener Wisły Kazimierz Moskal.


- Na pewno nie było to porywające widowisko. Spodziewaliśmy się trudnego meczu. Widzew nieprzypadkowo przed tym meczem miał 22 punkty i tylko 11 straconych bramek. My byliśmy dodatkowo po spotkaniu w Lidze Europejskiej, więc spodziewaliśmy się, że to będzie ciężka przeprawa. To dla nas bardzo cenne trzy punkty. Można powiedzieć, że zwycięzców się nie ocenia –  oceniał Moskal.

Gospodarze mogli podwyższyć wynik, jednak skuteczność nie była ich najmocniejszą stroną. - Jeśli strzelilibyśmy drugą bramkę, to byłoby nam łatwiej grać. Podobnie było w Danii, prowadziliśmy 2:0 i gdybyśmy strzelili trzecią bramkę, to do końca nie byłoby tak nerwowo. Nie sądzę, żeby to był brak koncentracji. Czegoś jednak brakowało: więcej spokoju, dokładności, kropki nad ‘i’. Rzeczywiście, można by tę jedną czy dwie bramki więcej zdobyć. Mimo wszystko cieszy mnie to zwycięstwo. Na pewno każda następna wygrana podbudowuje zespół i myślę, że powinno być coraz lepiej – powiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Trener zaskoczył wszystkich wyjściowym składem, w którym znalazł się m.in. Rafał Boguski. - Oglądając mecze Widzewa spodziewałem się takiej, a nie innej gry i chciałem go wykorzystać, żeby zagrał czasami jako drugi napastnik, żeby poszedł na obieg na skrzydle. Znalazł się w dwóch czy trzech sytuacjach, które można było lepiej rozwiązać, mógł nawet strzelić bramkę. Ale Rafał jest takim zawodnikiem, który dalej drużynie wiele od siebie. Nawet grając jako ofensywny zawodnik, bardzo pracuje w defensywie i dopóki siły mu pozwalały, wywiązywał się ze swoich zadań poprawnie – tłumaczył Kazimierz Moskal i dodał: - Wiele czynników składało się na podjęcie decyzji o składzie, między innymi to, że byliśmy po meczu wyjazdowym z Odense, a także styl gry Widzewa.

Trener Widzewa Łódź, Radosław Mroczkowski, oceniał: - Myślę, że przytrafiła nam się kuriozalna bramka. Myślę, że to fatalny brak komunikacji. Wydawało się, że za chwilę Maciek będzie miał piłkę w rękach. Po prostu błąd, który się zdarza, ale szkoda, że w takim momencie i tak kuriozalny. To był dla nas trudny moment. Rzeczywiście, rzadko się ogląda tak stracone bramki. W tej sytuacji nie kalkulowaliśmy. Chcieliśmy odrobić straty, zmienić wynik, próbowaliśmy do samego końca. Nie udało nam się, ale myślę, że zwłaszcza w drugiej połowie nie zabrakło moim zawodnikom determinacji, żeby zmienić losy meczu.

wisla.krakow.pl


wisla radosc 9386.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty