Turniej Mistrzyń - ostatni akcent indywidualnego sezonu - to dla umęczonych tenisistek wyraźna droga przez mękę. Dziś przeszła po niej Dunka Caroline Wozniacki, która - podobnie jak wczoraj Dinara Safina - kończyła mecz z Wiera Zwonariową we łzach, ale z tą różnicą, że nie poddaniem się walkowerem, a zwycięstwem...

Dunka wygrała pierwszego seta 6-0, w drugim nie wykorzystała dwóch piłek meczowych i przegrała 6-7. Trzeci set był najbardziej dramatyczny. Wozniacki walczyła w nim z bólem nogi, przy stanie 5-4 i 30-30, padła na kort z płaczem walcząc ze skurczami, ale podniosła się z konwulsji  i nie przerwała meczu, by ostatecznie wygrać seta 6-4. Płakała z wycieńczenia i emocji po zdobyciu zwycięskiego punktu.

- Karolina ma naciągnięty mięsień, ciągnie się to od Luksemburga. Przez ostatnie dni prawie wcale nie trenowała. Dostaje porcje minerałów, fizjoterapeuta pilnuje nawet jej diety. W Dausze jest strasznie duszno, a te dwa mecze były dramatyczne. To wszystko się skumulowało... - powiedział  eurosport.pl ojciec tenisistki Piotr Woźniacki, dodając, że jest dumny z bohaterstwa córki.

Dunka polskiego pochodzenia ma dwa zwycięstwa na koncie i jest już właściwie pewna awansu z grupy "Białej". Nie wiadomo tylko czy będzie w stanie kontynuować występy w Dausze.  Jeśli nie, to zastąpi ją druga rezerwowa w Turnieju  Mistrzyń Agnieszka Radwańska. Wydaje się jednak, że sztab Wozniacki zrobi wszystko, by Caroline grała dalej.Siostry Radwańskie na razie uczestniczą w turnieju w Dausze w roli kibiców. Dobrze się w niej bawią, w czasie meczu Wozniacki siedząc tańczyły do piosenki "Poker Face"...

Co ciekawe cierpiała dziś na korcie nie tylko Wozniacki. Zwonariowa też musiała skorzystać z pomocy medycznej z powodu krwawienia z nosa.

Dziś w Katarze odbywały się jeszcze dwa mecze w grupie "kasztanowej": Serena Williams pokonała Jelenę Dementiewą 6-2, 6-4, a Venus Williams Swietłanę Kuzniecową 6-2, 6-7, 6-4.

Aktualizacja 18:01, 22:50