Z USA  (godz. 7 polskiego czasu), Brazylią (9.30), Chinami (13.30), Japonią (7.00) i Włochami (9.30) zagrają kolejno polskie siatkarki w finałowym turnieju World Grand Prix, który od środy, 25 sierpnia do niedzieli odbywa się chińskim Ningbo.

W finale WGP wystąpi światowa elita siatkarek, Polki są w tym gronie po raz drugi  w historii, a jest to osiemnasta edycja World Grand Prix. Polki po raz pierwszy w tych rozgrywkach wystąpiły w 2004 roku. W swoim inauguracyjnym występie były ósme. Rok później uplasowały się na siódmej pozycji, a w 2006 roku uplasowały się na 12. pozycji. Trenerem reprezentacji w tym czasie był Andrzej Niemczyk.

W 2007 roku trenerem polskiej drużyny był Marco Bonita. Po fatalnym starcie w Rzeszowie mało kto dawał szanse na awans do finałowego turnieju, jednak polski zespół dokonał tej sztuki. Fazę grupową ukończył na czwartym miejscu, a w finale był szósty.

W tegorocznej edycji fazę grupową wygrała Brazylia (8 zwycięstw i 1 porażka) przed USA (7-2), Polską (7-2), Japonią (6-3), Włochami (6-3) i Chinami (6-3). Jak na razie jest to najlepszy start polskiego zespołu w WGP.

Polki z Tajwanu, gdzie grały ostatni turniej eliminacyjny, przeniosły się do Chin nie bez kłopotów. Spędziły w podróży o wiele więcej czasu niż na przykład Brazylijki, które odbyły tę samą drogę. Trener Jerzy Matlak mówił serwisowi reprezentacja.net, że FIVB, który był organizatorem podróży tłumaczył długa i niewygodną podróż Polek tym, że była organizowana zbyt późno, bo Polska to dla FIVB ... niespodziewany uczestnik finału. Brazylijki bilety lotnicze miały zabukowane wcześniej.

Mimo niedogodności i zmęczenia azjatyckim tournee  Matlak oczekuje od zespołu,  a zwłaszcza kluczowych zawodniczek, dobrej gry. Pierwszym rywalem Polek będą w środę Amerykanki. Biało-czerwone wygrały z nimi w turnieju eliminacyjnym WGP w Gdyni, ale tym razem powinny się spodziewać o wiele trudniejszej przeprawy. Od tamtego meczu do zespołu dołączyła stabilizująca grę zespołu jego największa gwiazda  Logan Tom.

ST/pzps.pl/reprezentacja.net