Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > V liga (Kraków I)
Podgórze wygrywa z Zieleńczanką i zmierza do IV ligi

Podgórze Kraków - Zieleńczanka Zielonki 4-1 (1-0)

1-0 Maciej Zębala 43

2-0 Sebastian Greń 59

2-1 Artur Pogan 73

3-1 Maciej Zębala 79

4-1 Łukasz Kostrz 84

PODGÓRZE: Guziewicz - Gruszka, Kierot, Koza, Jagła - M. Wiater (60 Kostrz), Gawęda, Knap (77 Pitala), Greń - Zębala, Ochałek.

ZIELEŃCZANKA: Janik - Dragosz, Bulak, Mitka (60 Rozwadowski), M. Kawa (80 Baran) - Pogan, Gładysz, Krzysztonek, Kosowicz, T. Kawa - Szumiec.

Na Dekerta 21 zmierzyły się zespoły Podgórza i Zieleńczanki, które przed tym meczem zajmowały pierwsze dwa miejsca w tabeli krakowskiej okręgówki (gr. I). Lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali aż 4-1, choc ten wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Tak czy owak, Podgórze umocniło się na pozycji lidera i zmierza do IV ligi!

W pierwszej połowie lepiej prezentowali się goście, którzy stworzyli kilka dobrych okazji do zdobycia gola, ale na drodze stawał Guziewicz bądź futbolówka przelatywała nad bramką. Gospodarze wychodzili z kontrami, które nie zagrażały rywalom. Taki obraz gry utrzymał się do 43. minuty. Wtedy piłkę na środku boiska wywalczył Zębala, podciągnął parę metrów i pięknym, silnym strzałem posłał ją w samo "okienko". Na trybunach słychać było okrzyki: "stadiony świata".

Po przerwie krakowianie dążyli do podwyższenia wyniku, natomiast goście otwierali się z minuty na minutę, by odrobić stratę. W 59. minucie do prostopadłej piłki pobiegł Zębala, złapał ją dopiero pod linią końcową, a następnie dograł do Grenia, który trafił w interweniującego bramkarza. Futbolówka odbiła się jednak jeszcze od obrońcy i znowu trafiła do Grenia, któr wpakował ją do pustej bramki.

Przyjezdni uzyskali kontaktowe trafienie w 73. minucie. Pogan dostał podanie od Kosowicza i po koźle uderzył mocno w dalszy róg. Sześć minut później Podgórze odpowiedziało. Zębala zagrał dwójkową akcję z Kostrzem, po czym ten pierwszy podwyższył na 3-1. W międzyczasie zespół z Zielonek miał dwie doskonałe okazje do zdobycia bramki. Po kontrataku długa piłka przeszła Gawędę, a wbiegający za niego napastnik próbował przelobowac Guziewicza, lecz uderzył obok słupka. Z kolei po rzucie rożnym Gruszka wybił piłkę z linii bramkowej uderzoną przez M. Kawę, ratując swój zespół przed utratą gola.

W 84. minucie gospodarze zadali ostatni cios, który pozbawił rywali szans na wywiezienie chocby punktu. Po rzucie rożnym wykonanym przez Grenia, w polu karnym najwyżej wyskoczył Kostrz, który musnął piłkę, a ta wpadła do bramki.

Mówi Krzysztof Szumiec, grający trener Zieleńczanki:

- W pierwszej połowie mieliśmy przewagę i kontrolowaliśmy grę, ale nie potwierdziliśmy tego golem, choć było kilka okazji. W jednej z pierwszych akcji zostałem sfaulowany i gdyby sędzia zastosował przywilej korzyści, to w bardzo dobrej sytuacji znalazłby się Kosowicz. A tak z wolnego strzeliliśmy obok bramki. Takie nie stu, ale 80-procentowe szanse mieli ponadto Pogan i Kawa. Nic nie zapowiadało, że stracimy gola, ale zawodnikowi Podgórza wyszedł strzał życia, z 30 metrów w same "widły". Po przerwie świadomie zaryzykowaliśmy, odsłoniliśmy się, by zaatakować większą ilością zawodników i wyrównać. Niestety, po błędzie bramkarza i obrońcy straciliśmy drugiego gola, a trzeciego po stracie piłki. Sami mieliśmy trzy "setki" - jedną ja, drugą Pogan, a trzecią Maciek Kawa. Gospodarze wykorzystali chyba wszystkie swoje sytuacje, a nam zabrakło skuteczności, a przy tym popełniliśmy dziecinne błędy w obronie. Wynik wskazuje na to jakby nas "rozwalili", a tymczasem na boisku wyglądało to inaczej...

kspodgorze.futbolowo.pl, ST.PL

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty