W meczu zamykającym program 3. kolejki angielskiej ekstraklasy FC Liverpool przegrał 1-3 z Aston Villa, choć był gospodarzem spotkania na Anfield Road. A w zeszłym sezonie nie przegrał tam żadnego meczu ligowego...

Mecz Interu Mediolan z AS Bari (1-1) zainaugurował niedzielną serię spotkań w ramach 2. kolejki Serie A. W niewątpliwie najciekawszych pojedynkach Genoa pokonała 3-2 Romę, natomiast Palermo również na własnym obiekcie odniosło zwycięstwo 2-1 nad Napoli. W pierwszym składzie Catanii na mecz z Sampdorią Genua wyszedł polski obrońca Błażej Augustyn, jednak nie zaliczy debiutu na włoskich boiskach do udanych. Jego zespół przegrał 1-2 po bramce z ostatniej minuty, a on sam został ukarany czerwoną kartką.

Tottenham Hotspur został liderem Premership dzięki wygraniu wyjazdowego meczu z West Ham United. Po spektakularnym strzale z woleja Carltona Cole’a WHU objęło prowadzenie, ale później sprezentowało „Kogutom” obydwa gole.

Po bardzo udanym rozpoczęciu sezonu broniący tytułu VfL Wolfsburg został zdecydowanie zastopowany przez Hamburger SV.

Tylko Bordeaux po trzech kolejkach ekstraklasy francuskiej nie straciło jeszcze punktu. Podopieczni Laurenta Blanca tym razem pewnie 4-0 pokonali przed własną publicznością piłkarzy z Nicei. Na przeciwnym biegunie znajduje się ciągle występujące bez Ireneusza Jelenia Auxerre. Ma na koncie zero punktów i tyleż samo punktów! W zespole Auxerre od 16 minuty grał Dariusz Dudka, który zmienił kontuzjowanego Cedrika Hengbarta.

Degrengolady monachijskiego Bayernu ciąg dalszy. Drużyna Louisa van Gala udała się do Moguncji i tam w fatalnym stylu przegrała 1-2 mecz z FSV Mainz.

Po sensacyjnej porażce z Burnley urządził Manchester United prawdziwą kanonadę strzelecką kosztem Wigan Athletic. Wszystkie gole „Czerwonych Diabłów” padły po przerwie, na listę wpisał się po raz pierwszy w nowych barwach Michael Owen. Być może dla dawnego asa FC Liverpool, niestety kompletnie zagubionego w Realu Madryt i Newcastle United, nadejdą lepsze czasy... Z kolei Wayne Rooney zdobył swą 100. bramkę dla ManU.

Wygląda na to, że w nadchodzącym sezonie Łukasz Fabiański oprócz walki o miejsce między słupkami bramki Arsenalu Londyn z Manuelem Almunią, będzie musiał odpierać ataki Wojciech Szczęsnego, który powoli zgłasza swoje aspiracje do gry w pierwszym składzie "Kanonierów".

W wrześniu 1968 obiekt Turf Moor w Burnley był miejscem sensacyjnego zwycięstwa ligowego gospodarzy nad Manchester United. Po 41 latach historia się powtórzyła. Ekipa Burnley, choć gra w Premiership dopiero od czterech dni, zastopowała podopiecznych Alexa Fergusona.

„Czarne Koty” z Sunderland dosyć nieprzyjemnie potraktowały Chelsea w pierwszej połowie meczu na „Stadium of Light”.