Jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem Stali Sandeco Rzeszów i mecze derbowe nie są dla niego niczym nowym. - Ile ich zagrałem? Ciężko powiedzieć, ale na pewno kilkanaście - mówi portalowi sportowetempo.pl.

Rozmowa z Pawłem Klocem, kapitanem Stali Sandeco Rzeszów

- Sporo bramek tracicie w pierwszych i ostatnich fragmentach meczów. W tym wypadku można mówić o pechu, czy jednak o braku koncentracji?
- Na pewno prześladuje nas jakiś pech, ale również zdarzają się nam momenty dekoncentracji. Przez cały mecz musimy być w pełni skupieni i ani na chwilę nie odpuszczać.
- W derbach takich wpadek musicie jednak uniknąć...
- Zdecydowanie tak. Jest to dla nas bardzo ważny mecz, bo mamy na swoim koncie mało punktów i ich potrzebujemy. Zdajemy sobie sprawę, że w przypadku szybko straconej bramki, ciężko będzie to odrobić.
- Jest Pan w stanie powiedzieć, które to będą Pana derby Rzeszowa?
- Tyle ich było, że nie powiem nawet w przybliżeniu. Na pewno było ich kilkanaście.
- Czuć już na treningach napięcie towarzyszące temu meczowi?
- Jeszcze nie. W głowie każdego zapewne to siedzi i każdy sobie ten mecz rozgrywa w myślach, ale trzeba do tego podchodzić spokojnie. Jest jeszcze kilka dni do meczu i jakby teraz każdy tylko o tym myślał, to w sobotę mogłoby z nas zejść powietrze. Napięcie pojawi się dopiero przed meczem.
- Do derbów przystąpicie w odmiennych nastrojach. W ostatnich latach to Stal częściej bywała faworytem. Teraz jest odwrotnie...
- Przez ileś lat dawaliśmy sobie radę w derbach, ale ostatnio to Resovia nas ogrywała. Każde derby są jednak zupełnie inne. Musimy zagrać w pełni zdeterminowani i ze stuprocentowym zaangażowaniem, a jeśli dołożymy do tego umiejętności oraz wiarę w wygraną, to powinno być dobrze.
- Po ostatnim sezonie macie coś do udowodnienia sobie i kibicom za derbowe porażki...
- Nie możemy tak do tego podchodzić i trzeba zapomnieć o tym, co było wcześniej. Teraz startujemy od wyniku 0-0.
- Pocieszający dla Was jest zapewne powrót niektórych zawodników po kontuzjach...
- Mieliśmy ich sporo i to uniemożliwiało zestawienie optymalnego składu. Teraz trener będzie miał większe pole manewru, a jak poukłada to wszystko, zobaczymy w sobotę. Nie ulega wątpliwości, że im więcej zdrowych zawodników, tym lepiej.
- Resovia na własnym boisku strzela dużo goli i często wysoko wygrywa, ale Ruch Wysokie Mazowieckie i Okocimski Brzesko pokazały, że można tam wygrać...
- W tej lidze każdy może wygrać z każdym. Patrząc nawet na nasz ostatni mecz. W końcu Świt jest w czubie tabeli, a wcale nie był zespołem lepszym. Naszym problemem jest słaba skuteczność, bo gdybyśmy wykorzystali chociaż połowę stworzonych sytuacji, to zajmowalibyśmy miejsce w środku tabeli. Oby szczęście uśmiechnęło się do nas w derbach.
- Mocne i słabe strony Resovii?
- Nie widziałem ich w tym sezonie w żadnym meczu, więc ciężko mi powiedzieć, ale musimy uważać na stałe fragmenty gry, bo Resovia zdobywa po nich sporo goli. Jak ich ugryźć? Po prostu wykorzystać wypracowane sytuacje. Te na pewno będą.