- Miałem kilka innych opcji, jednak myślę, że podjąłem dobrą decyzję - mówi Grzegorz Rasiak o transferze do Reading FC. Polski napastnik zapowiada, że ze swoim nowym klubem chce walczyć o awans do Premier League.
Rasiak do Reading trafił tego lata. Podpisał dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok. Kosztował około 300 tysięcy funtów, czyli prawie półtora miliona złotych. Jak sam przyznaje, gdyby nie osoba trenera Brendana Rodgersa, raczej nie zdecydowałby się na ten ruch. W zeszłym sezonie grał dla 36-letniego szkoleniowca w Watfordzie. Do Reading przeniósł się razem z nim.
- Przyznaję, że trener Rodgers miał duży wpływ na ten transfer. Decyzja jednak była trudna. Miałem kilka innych opcji, znałem wszystkich w Watfordzie, mogłem tam wrócić, ale wybrałem Reading i jestem z tego zadowolony - tłumaczy Rasiak dla "Reading Gazette".
- Moja rodzina również jest zadowolona, ponieważ jestem bliżej domu - dodaje. - Ponadto jest to dla mnie szansa, by być częścią zespołu i stać się lepszym piłkarzem.
Cel na przyszły sezon jest prosty. - Trener chce walczyć o awans do Premier League - mówi Rasiak.
Polak na łamach angielskiej prasy pozwolił sobie na małą autoreklamę: - Mam 30 lat, ale nadal potrafię strzelać. Wiem, do czego jestem zdolny i cieszę się, że będę miał okazję walczyć o awans do ekstraklasy. Jednak pamiętajmy, że The Championship to wymagająca liga. Middlesbrough i Cardiff przegrały w sobotę, więc nikt tu nie będzie miał łatwo. Dodatkowo kilku graczy odeszło z Reading, teraz to zupełnie inna drużyna niż wcześniej. Jeśli jednak będziemy ciężko pracować, mamy szansę osiągnąć nasz cel.
Rasiak w Reading prawie nikogo nie znał. Poza jamajskim pomocnikiem Jobi McAnuffem, który razem z nim i trenerem Rodgersem trafił do drużyny z Watfordu. - Dobrze, że Jobi jest w drużynie, ponieważ to on pracuje na moje sytuacje strzeleckie - chwali kolegę polski napastnik.
A kolega nie pozostaje mu dłużnym. - Dobrze wiedzieć, że na twoją centrę czeka w środku pola Grzegorz - mówi o Rasiaku McAnuff.