Edwin van der Sar przedłużył o kolejny rok wygasającą w czerwcu umowę z Manchesterem United.
Holender wyznał, że o pozostaniu w drużynie "Czerwonych Diabłów" zadecydowały jego dobra forma fizyczna i wiara we własne umiejętności.

- W dalszym ciągu chcę grać, więc zdecydowałem się zostać. Klub chciał mnie zatrzymać, a ja jestem tu szczęśliwy. Moja forma jest na dobrym poziomie i czuję, że mogę kontynuować grę w Manchesterze - powiedział Van der Sar.
Bramkarz United wrócił również do trudnych chwil w jego życiu, gdy jego żona leżała w szpitalu po przebytym urazie mózgu. - To był ciężki okres dla mojej rodziny. Na szczęście wróciłem do Holandii, gdy to się wydarzyło, bo byłem kontuzjowany, więc mogłem być przy niej w szpitalu. To było dla mnie ciężkie doświadczenie, ale wszystkie sprawy idą już ku lepszemu - wyznał były reprezentant "Pomarańczowych".