Samuel Eto'o pod niebiosa wychwala trenera reprezentacji Kamerunu, Paula Le Guena. - W naszym kraju ten człowiek traktowany jest trochę jak Bóg - powiedział snajper FC Barcelony.

Le Guen trenuje piłkarzy z Kamerunu od lipca zeszłego roku. Przejmował wówczas reprezentację będącą w kryzysie, ale mimo to wywalczył z nią awans na tegoroczne mistrzostwa świata.
- Zanim Paul pojawił się w naszym kraju, wszystko było zdezorganizowane. Jestem mu bardzo wdzięczny. W naszym kraju jest on traktowany trochę jak Bóg. Zmienił naszą grę w bardzo krótkim okresie czasu, dlatego ludzie w Kamerunie już zawsze będą go kojarzyć. Myślę, że bez niego nie dostalibyśmy się na mundial w RPA - ocenił Eto'o.
- Zanim Paul został trenerem Kamerunu, rozmawiał ze mną i powiedział: "Samuel w klubowej piłce wygrałeś już wszystko, co było do wygrania, ale teraz musisz doprowadzić kadrę swojego kraju do finałów mistrzostw świata i przekonać kolegów, że mogą grać jeszcze lepiej" - zdradził piłkarz Barcelony.
- Jedziemy na mundial, więc marzę o tym, że Kamerun zdobywa mistrzostwo. A w ostateczności po puchar mogłaby sięgnąć jakaś inna afrykańska drużyna - wyraził nadzieję Eto'o.
Dodał, że Kamerun gra obecnie najbardziej widowiskowy futbol od lat. - Mamy w drużynie młode talenty jak Alex Song z Arsenalu, a także innych graczy, którzy występowali w najsilniejszych ligach Europy - przypomniał.
Aktualnie Kamerun walczy w Angoli o zdobycie Pucharu Narodów Afryki.