Tomasz Kuszczak od listopada z powodzeniem zastępuje w bramce Manchesteru United kontuzjowanego Edwina Van Der Sara.

Reprezentant Polski w ostatnich tygodniach, w angielskich mediach, zbiera za swoje występy doskonałe recenzje. Zdaniem lokalnego "Manchester Evening News", 27-letni bramkarz ma szansę zostać jednym z bardzo niewielu rezerwowych bramkarzy "Czerwonych Diabłów", którym udało się nie tylko na kilka spotkań, ale na stałe wywalczyć miejsce w pierwszej jedenastce.

Od 1991 roku bluzę z numerem 1 zakładało najczęściej trzech golkiperów - Duńczyk Peter Schmeichel, Francuz Fabien Barthez oraz Holender Edwin Van Der Sar, którzy rzadko dawali szansę gry swoim klubowym rywalom do miejsca w bramce.
Jednak poważniejsza kontuzja byłego reprezentanta Holandii oraz choroba żony opóźniająca jego powrót na Wyspy otworzyły Polakowi drzwi do pierwszego składu i pozwoliły zaliczyć najdłuższą serię występów, jaką w czasie 4,5-letniego pobytu Van Der Sara na Old Trafford mógł rozegrać jakikolwiek rezerwowy bramkarz United.
Kuszczak wygrał rywalizację z Benem Fosterem, ale jak napisali redaktorzy "Manchester Evening News", w najbliższych tygodniach czeka go kolejne starcie z 40-letnim Holendrem.
- Staram się grać najlepiej, jak tylko potrafię - powiedział polski bramkarz w rozmowie z lokalną gazetą. - Rozegrałem w sobotę już jedenasty mecz w tym sezonie i mam nadzieję, że na tym nie poprzestanę.
- W Manchesterze od wielu miesięcy dyskutuje się o tym, kto mógłby na stałe zastąpić Edwina po zakończeniu przez niego kariery, jednak w naszym klubie potrzebujemy kilku dobrych bramkarzy, którzy mogliby ze sobą stale rywalizować - stwierdził Kuszczak. - To zawsze pozytywnie wpływa na cały zespół. Poza tym mamy przecież do rozegrania około 60 spotkań w sezonie i jeden bramkarz nie jest w stanie wystąpić we wszystkich z nich. Każdy może więc otrzymać szansę pokazania się.
Reprezentant Polski za ostatnie występy był bardzo chwalony przez angielskie media, a w sobotnim meczu z Birmingham City błysnął trzema dobrymi interwencjami. - Mój czas nadszedł właśnie teraz i staram się w pełni to wykorzystać. Nie mogę zdobywać bramek, więc koncentruję się na tym, by drużyna przynajmniej ich nie traciła - zażartował.
Jego zdaniem pomimo sobotniego remisu na St. Andrews zespół "Czerwonych Diabłów" stać na kolejną obronę tytułu mistrzowskiego. - Rywalizacja w tym sezonie jest szczególnie mocna. Wszyscy tracą punkty i różnice w tabeli pomiędzy poszczególnymi drużynami są naprawdę niewielkie. Nie mam jednak wątpliwości, że stać nas na wywalczenie mistrzostwa - zakończył Polak.