Już w niedzielę, spotkaniem Angoli z Mali, zainaugurowany zostanie tegoroczny Puchar Narodów Afryki. Selekcjoner drużyny "Orłów", Stephen Keshi uważa, że jego podopieczni są w stanie sprawić niespodziankę i dotrzeć nawet do finału tego turnieju.

Grupę A uzupełniają Algieria oraz Malawi, jednak żadnej z drużyn nie daje się zbyt wielkich szans na zaistnienie i sukces w starciu z faworytami. Mimo to opiekun Mali, które w ostatnim tygodniu zajęło trzecie miejsce w turnieju towarzyskim rozegranym w Katarze, zapowiada walkę o główne trofeum.
- Mam świadomość, że nie jesteśmy zaliczani do grona faworytów, ale przystępujemy do tego turnieju z wielkimi nadziejami - stwierdził Keshi w rozmowie z BBC Sport. - Jesteśmy w stanie dojść nawet do finału. Szukając potencjalnego zwycięzcy należy brać pod uwagę indywidualne umiejętności zawodników, atmosferę w zespole oraz wolę walki. Moim zdaniem w takim porównaniu nie wypadamy źle.
W ostatnim przetarciu przed niedzielnym początkiem Pucharu Narodów Afryki Mali zmierzy się jeszcze z obrońcami tytułu, Egiptem.