Zdaniem legendy Liverpoolu, Iana Rusha lekiem na obecne problemy "The Reds" ze zdobywaniem goli może być sprowadzenie na Anfield Road napastnika Realu Madryt, Ruuda Van Nistelrooya.

Holender mógłby być partnerem lub w razie kontuzji zastępcą Fernando Torresa, którego zmiennikiem jest obecnie niedoświadczony David N'Gog.

Mimo kłopotów w ataku, menadżer Rafael Benitez konsekwentnie na skrzydłach ustawia w swojej drużynie nominalnych napastników, Ryana Babela i Dirka Kuyta. Ian Rush uważa, że w tej sytuacji problemy drużyny ze zdobywaniem bramek mógłby rozwiązać Ruud Van Nistelrooy, który prawdopodobnie opuści Real Madryt w najbliższym okienku transferowym.
- Torres potrzebuje czasem odpoczynku i mam nadzieję, że jeśli Rafa myśli o zimowym wzmocnieniu drużyny, to w pierwszej kolejności będzie nim transfer światowej klasy napastnika - stwierdził rekordzista pod względem liczby strzelonych dla drużyny "The Reds" bramek. - Chciałbym zobaczyć na Anfield snajpera z najwyższej półki, jakim jest Van Nistelrooy.
Holender przed przejściem na Santiago Bernabeu przez 5 lat grał w Manchesterze United, dla którego we wszystkich rozgrywkach zdobył 150 bramek. Jednak zdaniem Rusha przeszłość na Old Trafford nie powinna negatywnie wpływać na ewentualne stosunki Van Nistelrooya z kibicami Liverpoolu. - Możliwość podpisania umowy z zawodnikiem tej klasy nie zdarza się codziennie i zupełnie nie obchodzi mnie gdzie grał wcześniej - zauważył. - Ilość strzelonych przez niego w karierze goli mówi sama za siebie.