Jeden z najbliższych przyjaciół byłego gwiazdora angielskiej piłki, Paula Gascoigne'a, Stephen Purdew, który jest również szefem zdrowotnego Spa często odwiedzanego przez Paula, przewidział datę śmierci "Gazzy".

Zdaniem Purdew, były reprezentant Anglii odejdzie z tego świata w ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy, jeśli nie zmieni swojego hulaszczego stylu życia. - O ile pamiętam, Paul podejmował próby z odwykiem co najmniej 15 razy, jednak nigdy nie udało mu się wytrzymać. Zawsze znalazło się coś, co skłaniało go znów do picia albo brania narkotyków - powiedział Purdew.

- Jeśli nie weźmie się za siebie, niedługo jego narządy wewnętrzne przestaną być sprawne. Na Boga, przecież on ma dopiero 42 lata, a jest w gorszym stanie niż był George Best przed swoją śmiercią. Poza tym z George'm był tylko jeden problem: pił za dużo. Natomiast Paul pali wielkie ilości papierosów i do tego ćpa. Jego organizm jest kompletnie wyczerpany - dodał przyjaciel Gascoigne'™a.

Purdew zorganizował Paulowi odwyk na początku tego roku w ekskluzywnej klinice leczenia uzależnień innego angielskiego piłkarza, Tony'ego Adamsa, Sporting Chance Clinic. Adams założył tę klinikę, kiedy sam wyszedł z alkoholizmu. Jednak to nic nie dało i "Gazza" wrócił do nałogu.

- Wyczerpałem możliwości, jakie miałem. Nie mam już dla niego współczucia, skoro sam nie chce sobie pomóc. Nie będę się nad nim litował - zakończył Purdew.

George Best zmarł z powodu niewydolności narządów wewnętrznych w 2005 roku w wieku 59 lat.