W rozmowie z francuskim magazynem "Paris Match" Zahia Dehar wyjawiła, że Franck Ribery zapłacił jej tysiące euro za jedynie dwa stosunki seksualne. 18-letnia kobieta jest sprawczynią największego skandalu ostatnich lat we francuskiej piłce.

Pierwsze spotkanie piłkarza Bayernu Monachium i kobiety do towarzystwa miało miejsce w paryskim klubie, a później piłkarz zapłacił 17-letniej wtedy prostytutce za przelot do Niemiec i spotkanie w pięciogwiazdkowym hotelu 7 kwietnia zeszłego roku.

- Byłam prezentem urodzinowym dla Ribery'ego - powiedziała Dehar, która w lutym uzyskała pełnoletniość. - Franck podszedł do mnie w klubie w Paryżu. Później zarezerwował mi bilet do Monachium, gdzie przyleciałam, by świętować jego 26. urodziny. Franck wynajął pokój w luksusowym hotelu, gdzie uprawialiśmy seks, za który mi zapłacił. Byłam dla niego uroczym, małym prezentem, czyż nie? - wyjawiła prostytutka.

Dehar zapewniła, że nigdy nie wyjawiła swojego wieku, a poza tym wygląda na więcej lat niż ma. - Od zawsze wyglądam na starszą osobę. Gdy zaczynałam uświadamiać sobie, że jestem sympatyczna dla mężczyzn, pomyślałam sobie: "Dlaczego z tego nie skorzystać?" Spotykałam się z różnymi postaciami ze świata sportu i showbiznesu - oznajmiła sprawczyni największego skandalu we francuskiej piłce w ostatnich latach i dodała, że nie jest prostytutką, a "kobietą do towarzystwa". - Nie mam alfonsa, a pieniędzy, które zarabiam, nikomu nie oddaję. Dostaję wynagrodzenie za stosunki seksualne z ludźmi, których wybieram. Nikt mnie do niczego nie zmusza i jeśli nie chcę czegoś robić, to tego nie robię - zapewniła Dehar.

O spotykanie się z niepełnoletnią Dehar podejrzewani są również Karim Benzema i Sidney Govou. Wszystkim trzem piłkarzom grozi grzywna w wysokości 45 tysięcy euro oraz trzy lata więzienia.