Prezydent Sevilli, Jose Maria Del Nido wyraził swoje niezadowolenie z faktu, że finał Pucharu Króla zostanie rozegrany na Camp Nou. Szef "Palanganas" twierdzi, że lokalizacja decydującego spotkania w Barcelonie będzie atutem dla rywala - Atletico Madryt.

Del Nido zaznaczył, że decyzja o wybraniu Barcelony na miejsce finału jest niesprawiedliwa i została podjęta jedynie przez wzgląd na interesy "Rojiblancos". - Sprzeciwiam się posunięciom Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej. Nie zgadzamy się z tą decyzją, bo jednoznacznie faworyzuje przeciwnika. Właściwe miejsce powinno być jednakowo oddalone od miast obu klubów. Camp Nou sprzyja interesom Ateltico - powiedział prezydent Sevilli.

Del Nido ma nie tylko zastrzeżenia do miejsca rozgrywania finału, ale również pojemności stadionu. Na Camp Nou fani Atletico stawią się prawdopodobnie w większej sile niż zwolennicy z Andaluzji. Dlatego władze Sevilli będą musiały się bardzo natrudzić, by zachęcić do wyjazdu do oddalonej o ponad 1000 kilometrów Barcelony tylu fanów, ile jest możliwe. Z kolei kibice Atletico z pewnością wykupią wszystkie przeznaczone im wejściówki.

- Musimy podjąć duży wysiłek, by namówić fanów do wyjazdu do Katalonii. Mamy nadzieję, że na finale stawi się jak najwięcej naszych kibiców. Niemal wszyscy, którzy będą chcieli wybrać się do Barcelony, będą mogli nabyć bilety - zaznaczył Del Nido.

Finał rozgrywek o Puchar Króla zostanie rozegrany 19 maja na Camp Nou.