Legia rozbiła Ruch Chorzów 3-0 dwóch golach Koseckiego i jednym Ljuboi. Podopieczni trenera Jana Urbana zapewnili sobie mistrzostwo jesieni.

Ekstraklasa: Legia Warszawa – Ruch Chorzów 3-0 (1-0)

1-0 Jakub Kosecki 29
2-0 Jakub Kosecki 63
3-0 Danijel Ljuboja 73
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Astiz - Djokic, Panka, Stawarczyk, Malinowski, Starzyński. Czerwone kartki: Astiz (63) - Djokic (63). Widzów 11 751.
LEGIA: Kuciak – Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak (82 Kiełbowicz) – Łukasik, Gol (68 Choto), Furman, Kosecki, Radović – Ljuboja (75 Kucharczyk).
RUCH: Pesković – Djokić, Panka, Stawarczyk, Szyndrowski – Kikut, Malinowski, Starzyński, Niedzielan (59 Kuświk), Jankowski (80 Włodyka) – Piech.
 
Gospodarze wyszli na boisko z dużym animuszem. Świetną szansę w 4. minucie miał Jakub Kosecki, który po kapitalnym prostopadłym podaniu Miroslava Radovicia znalazł się sam na sam z bramkarzem Ruchu. Młody „Kosa” przegrał jednak pojedynek z Peskoviciem i wywalczył jedynie rzut rożny.
 
Dobra gra skrzydłowego Legii dała efekt bramkowy w 29. minucie, gdy doszedł on do piłki, która zaplątała się między nogami Stawarczyka; posadził golkipera Ruchu na ziemi i strzelił nad nim technicznie do pustej bramki.

W 42. minucie gospodarze ponownie mieli szansę. Idealną współpracą na lewym skrzydłem popisali się Kosecki z Wawrzyniakiem. Bohater ostatniego meczu z Lechem dośrodkował na pole karne, a strzał w środek bramki oddał w dużym zamieszaniu Furman.
 
Pierwszą niebezpieczną sytuację w drugiej części meczu stworzył po stałym fragmencie gry Ruch. Tuż obok słupka bramki bronionej przez Kuciaka uderzał głową Stawarczyk.

Po słabszym fragmencie gry nadeszła 63. minuta, która przyniosła ogromną dawkę emocji. Najpierw po spięciu przy bocznej linii boiska drugą drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę dostali Inaki Astiz i Żeljko Djokić, a kilkanaście sekund później nieporadność chorzowskich obrońców ponownie wykorzystał Jakub Kosecki i było 2-0.
 
Szansę na ustrzelenie swojego pierwszego hat-tricka w barwach Legii Kosecki miał już w 68. minucie po idealnym podaniu w tempo od Dominika Furmana. Górą z tego pojedynku wyszedł jednak Pesković.
 
Bramkarz Ruchu zdołał tylko odroczyć wyrok na swoją drużynę w czasie, a dokładnie do 73. minuty. Fantastyczny drybling przed polem karnym Ruchu pokazał kibicom Jakub Wawrzyniak, podał do Koseckiego, a ten oddał futbolówkę do Danijela Ljuboi. Serb obrócił się wokół własnej osi i precyzyjnym strzałem tuż przy słupku pokonał Peskovicia, zdobywając jednocześnie swoją 10. bramkę w lidze!
 
Kolejną dogodną okazję Legia wypracowała sobie w 86. minucie, ale Kosecki nie wykorzystał prostopadłego podania i strzelił w Peskovicia. Dobijać próbował jeszcze wprowadzony na murawę po przerwie Michał Kucharczyk, ale bramkarz gości wyłapał jego uderzenie.
 
W drugiej części spotkania Legia Warszawa przejechała się po defensywie Ruchu niczym huragan, wygrała 3-0 i została mistrzem jesieni T-Mobile Ekstraklasy.

legia.com (T. Gardziński)