NBA All-Star Weekend 2010 został tradycyjnie zwieńczony Meczem Gwiazd. W kosmicznym obiekcie Dallas Cowboys gracze Wschodu pokonali Zachód 141-139.

Nic nie mogło lepiej opisać  ultranowoczesnego stadionu z zasuwanym dachem jak lokalne powiedzenie „wszystko jest tutaj większe”. Na jego trybunach zasiadło według oficjalnych danych 108 713 osób. Wśród nich znaleźli się wielcy nieobecni Meczu Gwiazd na czele z Kobe Bryantem i Shaquillem O’Nealem, a także rozkochani w dyscyplinie celebryci.

Podczas prezentacji najgoręcej powitani zostali weteran Jason Kidd i Dirk Nowitzki, broniący na co dzień barw Dallas Mavericks. Jej kontynuacją była pierwsza połowa spotkania, w której trenerzy chcieli podzielić czas gry na wszystkich zawodników. Stawiali oni na ofensywę, ale nie unikali kontaktowej gry. Na półmetku Zachód przegrywał 69-76 mimo wysokiej skuteczności rzutowej.

Organizatorzy zadbali o scenę rodem z gal MTV, by w przerwie zaprezentowały się na niej artystki dominujące na listach przebojów - Shakira i Alicia Keys. Szczególnie drugą z nich łączy wiele z ligą poprzez życiowego partnera - Jay-Z, będącego współwłaścicielem New Jersey Nets.

Po wznowieniu Wschód powiększył przewagę o dwa „oczka”, do czego przyczynił się tercet – LeBron James, Dwyane Wade i Dwight Howard. Występujący w czerwonych strojach rywale mieli problemy z zawiązywaniem akcji, ale przełamanie przyszło z odważnymi decyzjami Chauncey Billupsa na dystansie. Na siedem sekund przed końcem tablica wskazywała remis po 139. Wtedy sfaulowany został Chris Bosh. Na linii okazał się nieomylny, czym rozstrzygnął emocjonujący pojedynek.

Tytuł MVP przypadł Wade’owi, który zapracował sobie na niego wszechstronnością. Nagrodę odebrał z rąk komisarz ligi, Davida Sterna.

Wschód – Zachód 141-139

Robert Błaszczyk