W dwóch czwartkowych spotkaniach ligi NBA emocji nie brakowało. Chicago Bulls sprawili niespodziankę pokonując na wyjeździe Boston Celtics. Utah Jazz na własnym parkiecie ograli Cleveland Cavaliers.

Boston Celtics - Chicago Bulls 83-96
Do niespodzianki doszło w Bostonie, gdzie miejscowi Celtics ulegli Chicago Bulls. Co ciekawe, dla Chicago to dopiero pierwsze zwycięstwo w Bostonie od sześciu lat. Świetny mecz rozegrał Loul Deng - 25 punktów. - Staraliśmy się cały czas podkręcać tempo. Odwaliliśmy kawał dobrej roboty - stwierdził po spotkaniu Deng. Najlepszym strzelcem Bostonu był Paul Pierce. Zdobył 20 punktów.
Celtics: Pierce 20, Rondo 15, Perkins 14
Bulls: Deng 25, Rose 17, Noah 15

Utah Jazz - Cleveland Cavaliers 97-96
22. wygraną w sezonie odnieśli koszykarze Utah Jazz (oprócz tego mają na koncie 17 porażek). W czwartek pokonali u siebie Cleveland Cavaliers. Rywalom na nic zdały się imponujące statystyki LeBrona Jamesa - 36 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst. W drużynie gospodarzy bardzo dobrze zaprezentował się Carlos Boozer, który spotkanie zakończył z dorobkiem 19 punktów, 13 zbiórek i 6 asyst. Dzięki wygranej Utah awansowało na ósme miejsce w Konferencji Zachodniej. Mimo porażki Cleveland nadal są liderami Konferencji Wschodniej z bilansem 30-11.
Jazz: Boozer 19, Okur 13, Price 13
Cavaliers: James 36, Parker 11, West 11