W 60. Meczu Gwiazd NBA Zachód pokonał Wschód 148-143. Nagroda MVP powędrowała w ręce Kobe Bryanta, który przed własną publicznością w Los Angeles uzyskał 37 punktów.

Niedzielna impreza zamknęła trzydniowy NBA All-Star Weekend, będący świętem nie tylko koszykarzy z najlepszej ligi świata, ale również partnerujących jej D-League i WNBA. Oczywiście najwięcej uwagi przyciągnęły wydarzenia sportowe, ale w tle odbyło się mnóstwo inicjatyw prospołecznych pod patronatem NBA Cares. Brali w nich udział zawodnicy i zawodniczki, a także osobistości ze świata show-biznesu. Bo choć rozgrywki słyną z bogactwa i niejednokrotnie próżności jej głównych aktorów, nie zapomina się także o osobach potrzebujących różnorakiego wsparcia.

Mecz Gwiazd miał godną oprawę. Poprzedziły go efektowne prezentacje, a przerwy wypełniały występy artystyczne. W trakcie najdłuższej z nich scena należała do jednej z najpopularniejszych piosenkarek globu Rihanny, mogącej świętować również swoje urodziny w iście doborowym towarzystwie.

Na parkiecie działo się wiele od samego początku, wszak gwiazdy Zachodu postawiły absolutnie „nie-allstarowe” warunki w obronie. Największa żądza wygranej wychodziła od Bryanta, który już w pierwszej kwarcie uzyskał 11 punktów i popisał się rewersowym wsadem, jakiego nie powstydziliby się uczestnicy sobotniego konkursu. Uzyskana przewaga została utrzymana do końca, chociaż w drugiej części przebudził się Wschód, a LeBron Lames zanotował potrójną zdobycz w oparciu o 29 punktów, 12 zbiórek i 10 asyst.

Wschód – Zachód 143-148 (27-37, 37-39, 36-41, 43-31)
WSCHÓD: James 29, Stoudemire 29, Wade 14, Bosh 14, Allen 12, Johnson 11, Rose 11, Pierce 6, Rondo 6, Howard 5, Garnett 4, Horford 2.
ZACHÓD: Bryant 37, Durant 34, Gasol 17, Westbrook 12, Paul 10, Anthony 8, Griffin 8, Ginobili 7, Nowitzki 6, Williams 5, Duncan 2, Love 2.

rb