Zarówno Wisła Can-Pack Kraków jak i Lotos Gdynia przegrały na inaugurację Euroligi, a w niedzielę  zmierzą się w ramach 8. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy.

– Pamiętam atmosferę z ubiegłorocznych meczów. W hali będzie na pewno bardzo gorąco, a my możemy obiecać, że jak zawsze powalczymy o zwycięstwo – zapowiada przed hitem Erin Phillips, która w poprzednim sezonie sięgała po mistrzostwo Polski jako zawodniczka Lotosu.

Dla obydwu drużyn niedzielna konfrontacja będzie okazją do rehabilitacji po nieudanym euroligowym starcie. Jej faworytkami będą jednak niepokonane dotychczas na krajowych parkietach krakowianki. – To jest dla nas rozczarowanie. Pamiętajmy, że był to dopiero pierwszy mecz. Oby kolejne należały już do nas – odnosi się Phillips do porażki z USO Mondeville i dodaje: – W lidze czujemy się pretendentem do tytułu. Wciąż jesteśmy świeżo po przebudowie, a z każdym treningiem rozumiemy się coraz lepiej.

W trakcie letniej przerwy kadrowe zmiany przeszedł również Lotos (bilans 3-3). Po nieudanym wejściu w sezon pracę stracił Nikołaj Tanasejczuk, a z kontraktu zwolniona została serbska rozgrywająca Miljana Musović. Chociaż zespół nie przypomina już tego, który zdobył ostatnie mistrzostwo, łatwym przeciwnikiem dla wiślaczek na pewno nie będzie. One muszą sobie bowiem nieustannie radzić z jedynie dwiema typowymi podkoszowymi – Janell Burse i Eweliną Kobryn.

Dla australijskiej rozgrywającej będzie to sentymentalne spotkanie. – Miło wspominam czas spędzony w Gdyni, która bardzo mi się podobała. To dla mnie specyficzna sytuacja, ale kiedy wyjdę na boisko, będę musiała pokazać się z jak najlepszej strony, bo koszykówka to biznes – zaznacza. Początek zawodów o godzinie 14. Za jednym z koszów ustawiona została trybunka, dzięki której 84 osoby więcej będą mogły obejrzeć je na żywo. Ponadto transmisję przeprowadzą TVP Kraków i TVP Sport.

Robert Błaszczyk