Utah Jazz pokonali we własnej hali Boston Celtics. Orlando Magic odnieśli 50. zwycięstwo w sezonie ogrywając na wyjeździe Philadelphia 76ers. Do gry powrócił w końcu Chris Paul.

Utah Jazz zakończyli serię czterech spotkań bez porażki Boston Celtics wygrywając w poniedziałek 110-97. Bardzo ważna dla przebiegu całego spotkania okazała się końcówka drugiej i początek trzeciej kwarty, kiedy to Jazz zdobyli 16 punktów z rzędu (Boston prowadził w drugiej kwarcie 12 punktami, by na początku trzeciej kwarty przegrywać 4). Później zawodnicy gospodarzy kontrolowali już przebieg gry.

- Sposób w jaki zakończyliśmy drugą kwartę dał nam więcej pewności siebie, co przełożyło się na dobrą drugą połowę meczu w naszym wykonaniu - stwierdził Deron Williams, autor 22 punktów i 11 asyst.

- Rywale z dużą energią rozpoczęli trzecią kwartę i rzucili się do ataku. Jeśli jesteś w tej hali musisz być na to przygotowany. Za każdym razem jak grałem tutaj to oni byli w stanie odrabiać straty i wychodzić z tarapatów - powiedział Kevin Garnett, który rzucił 10 punktów.

We własnej hali Jazz mają na koncie 29 wygranych i 8 porażek. Całkowity bilans 46-25 pozwala im na zajmowanie czwartego miejsca w Konferencji Zachodniej. Celtics legitymujący się bilansem 45-25 są na trzeciej pozycji w Konferencji Wschodniej.

Orlando Magic pokonali na wyjeździe Philadelphia 76ers 109:93 i trzeci sezon z rzędu osiągnęli pułap 50 zwycięstw w sezonie regularnym. - To wielka rzecz, którą niezwykle ciężko osiągnąć. Ale nie zatrzymamy się na tym. Chcemy grać jeszcze lepiej i utrzymać się w gronie najlepszych drużyn NBA - powiedział Dwight Howard, zdobywca 23 punktów i 15 zbiórek.

Dwadzieścia minut na parkiecie w meczu przeciwko 76ers spędził Marcin Gortat. Nie zaliczy jednak tego występu do udanych. Nie oddał ani jednego rzutu, a na swoim koncie zapisał jedynie trzy zbiórki, przechwyt, stratę i trzy faule.

Chris Paul, który z powodu urazu kolana opuścił 25 spotkań swojej drużyny, w końcu wrócił do składu New Orleans Hornets. Świetnie wpłynęło to na cały zespół, gdyż Hornets rozegrali jedno z lepszych spotkań w sezonie i pokonali wiceliderów Konferencji Zachodniej Dallas Mavericks 115-99.

- Cieszę się ze zwycięstwa. Wychodząc na parkiet nie myślałem o asystach, punktach. Chciałem znów poczuć grę i wejść w swój właściwy rytm - wyznał Paul, który grał przez 21 minut zanotował 11 punktów i 3 asysty. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Marcus Thorton - 28.

Philadelphia 76ers - Orlando Magic 93-109

76ers: Brand 23, Iguodala 23, Dalembert 16
Magic: Lewis 24, Howard 23, Carter 17

New Jersey Nets - Miami Heat 89-99

Nets: Lopez 26, Harris 16, Lee 15
Heat: Wade 27, O'Neal 25, Beasley 16

New Orleans Hornets - Dallas Mavericks 115-99

Hornets: Thornton 28, West 25, Peterson 20
Mavericks: Terry 24, Nowitzki 16, Marion 14

Chicago Bulls - Houston Rockets 98-88

Bulls: Rose 27, Murray 18, Hinrich 17
Rockets: Scola 22, Martin 19, Ariza 18

Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks 98-95

Bucks: Salmons 32, Delfino 23, Ridnour 18
Hawks: Johnson 27, Crawford 21, Horford 12

Minnesota Timberwolves - Toronto Raptors 100-106

Timberwolves: Jefferson 22, Ellington 17, Flynn 14
Raptors: Bosh 21, Bargnani 19, Wright 13, Weems 13

Oklahoma City Thunder - San Antonio Spurs 96-99

Thunder: Durant 45, Green 16, Westbrook 12
Spurs: Hill 27, Ginobili 21, Duncan 14

Utah Jazz - Boston Celtics 110-97

Jazz: Miles 23, Williams 22, Boozer 19
Celtics: Allen 15, Davis 13, Pierce 11

Sacramento Kings - Memphis Grizzlies 85-102

Kings: Landry 23, Udrih 18, Hawes 13
Grizzlies: Randolph 25, Mayo 20, Gay 17

Golden State Warriors - Phoenix Suns 131-133

Warriors: Ellis 30, Williams 29, Tolliver 25
Suns: Stoudemire 37, Richardson 34, Dudley 14