Austriak Christian Klein przyznał w wywiadzie dla dziennika "Der Standard", że wciąż nie zrezygnował z marzeń o F1 i ma nadzieję, że w tym sezonie zasiądzie za sterami bolidu albo Camposa Mety albo USF1. - W tych teamach nadal są wolne miejsca, więc mam realne szanse podpisać kontrakt - powiedział kierowca.

Klien, który w sezonach 2004-06 startował w F1 potwierdził, że rozmawiał zarówno z władzami teamu Reanault, jak i BMW Sauber, ale miał za słabe zaplecze finansowe i sponsorów. - Byłem naprawdę blisko podpisania umów z którymś z tych zespołów, jednak Renault wybrał Pierowa, a Sauber De la Rosę - powiedział.

- Na razie nie mogę powiedzieć, jak rozwiną się rozmowy z Camposem czy USF1. Ale jak pokazują przykłady innych teamów, kierowcy ogłaszani są prawie z dnia na dzień. Ja również mógłbym być takim kierowcą "last minute" - żartował Klien.

Losy Caposa Mety i USF1 w Formule jednak nie są pewne. Jeśli nie znajdą dobrych sponsorów najprawdopodobniej nie wystąpią w wyścigu otwierającym nowy sezon F1, który odbędzie się 14 marca w Bahrajnie. Prezydent F1, Bernie Ecclestone jest niemal pewny, że żadnego z tych zespołów nie zobaczymy na starcie. Za to w obwodzie jest serbski team, Stefan GP, który już posłał do Bahrajnu kontener ze swoim sprzętem.