Kamui Kobayashi może być prawie pewien miejsca w bolidzie Formuły 1 w następnym sezonie. Szef teamu Toyota - John Howett - po niedzielnym wyścigu serii Grand Prix w Abu Zabi był pod wielkim wrażeniem jazdy Japończyka w dwóch ostatnich startach.

Kobayashi w końcówce sezonu w bolidzie Toyoty zajął miejsce poturbowanego po wypadku w Grand Prix Japonii Timo Glocka i w obu występach, w których otrzymał szansę udało mu się zabłysnąć.
23-letni kierowca już w swoim debiucie w Formule 1 w Grand Prix Brazylii był bliski zdobycia punktów, a jeszcze lepiej spisał się w Abu Zabi, gdzie zajął 6. miejsce wyprzedzając swojego kolegę z zespołu Jarno Trulliego.
Japończyk nie okazywał żadnego strachu, ani respektu wobec rywali i dzięki odważnej postawie jest bliski zapewnienia sobie kontraktu także na nowy sezon.
- Jesteśmy pod wielkim wrażeniem jego jazdy - powiedział o Kobayashim John Howett, szef Toyoty. - To, co lubimy najbardziej, to duch walki, a on pokazał, że nikogo się nie boi.
Howett zapytany o to, czy Japończyk zastąpi w przyszłym sezonie kogoś z dwójki Trulli - Glock, która ma oferty z innych drużyn odpowiedział: - Wszystko na to wskazuje. Będziemy musieli na poważnie wziąć taką możliwość pod uwagę.
- Kamui dobrze zna już nasz bolid, a to również bardzo ważny element - dodał Howett. - Ponadto jest Japończykiem, co dla Toyoty także ma znaczenie.
Szefowie japońskiego teamu decyzję na temat obsady swoich bolidów podejmą do końca listopada. Wiele z pewnością wyjaśni się 15 listopada, gdy ustalony zostanie budżet zespołu na 2010 rok.