Włoskie media poinformowały, że Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) doszła do porozumienia z prawnikami byłego szefa teamu Renault, Flavio Briatore, oraz Pata Symondsa, który piastował funkcję dyrektora technicznego francuskiej ekipy, w sprawie wydarzeń, które miały miejsce podczas GP Singapuru w 2008 roku. Na mocy tej ugody obie strony zakończą działania prawne wymierzane przeciwko sobie.

Podczas wyścigu w Singapurze Briatore i Symonds nakłonili ówczesnego kierowcę teamu, Nelsona Piqueta Juniora, aby rozbił się na torze, co miało umożliwić jego partnerowi z drużyny, Fernando Alonso wygranie tego wyścigu. Cała sprawa wydała się podczas GP Węgier w 2009 roku, kiedy Włoch postanowił zwolnić Piqueta.

Po wyjściu na jaw afery Briatore razem z Symondsem podali się do dymisji. FIA nałożyła na Briatore dożywotni zakaz pracy w F1. Włoch jednak od samego początku twierdził, że będzie się odwoływał od wyroku, no i sprawę wygrał. FIA jednak nie zamierzała odpuszczać i zapowiadała kolejne procesy, zaś Briatore zamierzał ubiegać się o odszkodowanie. - Zostałem potraktowany jak przestępca, wyrzucono mnie z F1, zniszczono moje dobre imię - pieklił się przedsiębiorca.

Ostatecznie jednak prawnicy FIA oraz przedstawiciele Symondsa i Briatore porozumieli się. Zarówno Pat Symonds, jak i Flavio Briatore nie mogą angażować się w sprawy Formuły 1 do 31 grudnia 2012 roku, ani w żadne inne dyscypliny, których organizatorem jest Federacja do końca sezonu 2011.