Australijczyk Mark Webber stanął w obronie kierowcy zespołu McLaren, Lewisa Hamiltona, który niedawno został oskarżony przez policję o niebezpieczną jazdę prywatnym samochodem po ulicach Melbourne.

Hamilton został zatrzymany przez stróżów prawa, gdy szalał wypożyczonym Mercedesem po ulicach Melbourne stanowiąc zagrożenie dla innych kierowców oraz przechodniów. Wprawdzie Brytyjczyk przeprosił za swoje zachowanie, lecz sprawa odbiła się szerokim echem w Australii, a Hamilton został ostro skrytykowany przez jednego z ministrów tego kraju, Tima Pallasa.

Webber zaskoczył jednak opinię publiczną, biorąc w obronę Brytyjczyka. - Australia to wspaniały kraj, lecz musisz pamiętać, aby brać odpowiedzialność za swoje czyny. Z drugiej strony wracając tu coraz częściej czuję się jak w klatce. Wstając rano masz wrażenie, że codziennie musisz przeczytać nową kartkę z napisem "co wolno, a czego nie", by funkcjonować w tym miejscu należycie - podsumował wyraźnie wzburzony kierowca Red Bull Racing.