W najbliższy weekend zostanie rozegrany finałowy turniej Pucharu Polski, ale już w środę koszykarki Wisły Can-Pack Kraków nadrobią ligowe zaległości mierząc się z CCC Polkowice. Początek o 17.45.

Obie drużyny wystąpią w turnieju o Puchar Polski i mogą się spotkać w finale. CCC, które będzie gospodarzem, powalczy o udział w nim z Lotosem Gdynia, natomiast Wisła zagra z Energą Toruń. Emocji nie powinno brakować również w środę. Obecnie rywalki krakowianek wyprzedzają je w tabeli, a w perspektywie są już tylko dwie kolejki. Jeśli Wiśle nie uda się odnieść zwycięstwa, nie będzie miała przewagi własnego parkietu w play-off, gdyby los ponownie złączył jej drogę z CCC.

Wiślaczki przystąpią do meczu w optymalnym składzie, gdyż klaruje się sytuacja zdrowotna. W przygotowaniach do niego brały udział wszystkie zawodniczki łącznie z Nicole Powell, której dolegliwość stawu skokowego wyraźnie przeszkadzała w trakcie euroligowej rywalizacji z Halconem Avenida Salamanca.

W Polkowicach lepsza okazała się Wisła (48-50), chociaż po zmianie stron przegrała obydwie kwarty. Świetnie spisywała się Amisha Carter, notując 14 punktów i 16 zbiórek. Rywalki imponowały w obronie, sprawnie przechodząc od krycia indywidualnego do strefowego. Rzeczywiście mogą się pochwalić pierwszą defensywą ligi. Dotąd straciły 1101 punktów, co daje średnio 52 punkty na mecz. Wiślaczki tracą średnio o sześć więcej, ale dla równowagi lepiej spisują się pod koszem przeciwnika.

rb