- Władze klubu, sprawę postawiły jasno - mamy walczyć o każdy punkt do upadłego. Nasze plany i realne perspektywy ocenimy po kilku spotkaniach. Jeśli pojawi się szansa, będziemy chcieli ją wykorzystać - mówi Leszek Litarski, członek zarządu IV-ligowego IKS-u REM-TD Olkusz.

W Balinie wszyscy z niecierpliwością oczekują  pierwszego meczu wiosną w IV lidze. Piłkarze Orła zimę spędzili w fotelu lidera, ale zluzowała ich w tej roli Szreniawa Nowy Wiśnicz, która w przeciwieństwie do Orła rozegrała już mecz 16. kolejki. - Chcemy awansować, mówimy o tym głośno. Mamy bardzo dobry i wyrównany zespół. W nowym sezonie chcemy grać na boiskach III ligi  - podkreśla Grzegorz Chechelski z zarządu klubu.

- Zachowujemy spokój i optymizm przed rundą rewanżową, ale wiemy, że czeka nas ciężka walka o utrzymanie, nikt nie odda punktów bez walki - podkreśla Andrzej Karski, prezes IV-ligowych Mogilan.

Po raz 34. ulicami Krakowa przebiegli uczestnicy Ulicznego Biegu Sztafetowego Szlakiem Pomników Pamięci Tadeusza Kościuszki. Tegoroczni zwycięzcy to kobiecy zespół Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie oraz męska sztafeta AZS AGH Kraków.

- Pierwsza runda w naszym wykonaniu była nauką, zapłaciliśmy frycowe jako beniaminek, ale wierzymy w utrzymanie w IV lidze - mówi prezes Olimpii Wojnicz  Tadeusz Hajdo. W zimowej przerwie jego zespół wzmocnił się II-ligowcami.

Piłkarze Tuchovii zajmowali po pierwszej rundzie IV ligi 14. miejsce w tabeli z dorobkiem 17  punktów. O dogonieniu czołówki nikt nie marzył, ale nikt też nie poddawał się przed konfrontacją z faworytem z Limanowej. Liczoni na niespodziankę i się zdarzyła.

Wystartowała czwarta liga małopolska, wprawdzie tylko dwoma meczami, ale już nastąpił przegląd sił faworytów. Z dwóch, którzy dokonali wielkich wzmocnień, o wiele lepiej pokazała się Szreniawa. Zespół Dariusza Sieklińskiego pewnie wygrał z Lubaniem Maniowy. Trudniejszy start miała prowadzona przez Ireneusza Adamusa Limanovia.

Drużyna Tadeusza Piotrowskiego potwierdziła wysokie aspiracje, pokonując dziś w III lidze piłkarskiej Kmitę Zabierzów. Wprawdzie nie odbyło się to w olśniewającym stylu, ale w końcu to punkty są najważniejsze...

Chwila nieuwagi kosztowała „Jaskółki” zupełnie niepotrzebną porażkę. Wynik absolutnie nie oddaje przebiegu spotkania. Unia była w Połańcu wyraźnie lepsza, niemal przez cały mecz posiadała inicjatywę, ale po zmarnowaniu wielu dogodnych sytuacji wracała na tarczy do domu.