Zespół z Przeworska coraz lepiej radzi sobie na ligowym froncie. Drugie zwycięstwo z rzędu napawa optymizmem, a trener zapowiada kolejne, tym razem z rezerwami Vive. Dużym zaskoczeniem była natomiast wysoka porażka Czuwaju w Rudzie Śląskiej.

Orzeł Przeworsk - Górnik Sosnowiec 32-25 (14-11)

Sędziował Mateusz Bryła i Paweł Staniech (Kielce). Kary: 10 min. - 18 min. Czerwone kartki: Rybak, B. Lasek (gradacja) - Cabaj.

ORZEŁ: Stęc, Banaś - Kołatko, Bielecki, Rymarowicz 6, Szczerba 4, Szpytma, Stępak, Dejnaka 4, Głuszak 2, Jachowicz 5, Rybak 7, B. Lasek 2, R. Lasek.
GÓRNIK: Nowak, Kudła - Bieliński 1, Bujoczek 1, Wojakowski 1, Topolski 2, Woźniak 2, Cabaj 2, Mentel 5, Kaleciński 9, Giba 2.

Orzeł cały czas ma w pamięci pechowo przegrany mecz w Krakowie. - Jakoś nie możemy się z tym pogodzić - mówi Wiesław Lasek, trener drużyny z Przeworska. Gospodarze wydają się jednak podnosić i po dość słabym starcie sezonu ich forma wyraźnie rośnie. Przekonał się o tym Górnik, który nie miał zbyt wiele do powiedzenia w sobotnie popołudnie. Dobre spotkanie w barwach Orła zaliczył junior Adam Rymarowicz, który sześć razy trafił do bramki Górnika.

Grunwald Ruda Śląska - Czuwaj Przemyśl 33-19 (16-9)

CZUWAJ: Leitner, Sar - Korobczak, Pielech, Baraniecki 1, Kalinowski 2, Kotowicz, Kostka 3, Stołowski 6, Hataś, Kowalski, Cypryś 3, Picur 1, Kroczek 3.

Swoją postawą zaskoczeni byli chyba nawet przemyscy zawodnicy. Dotychczasowemu liderowi II ligi nie wychodziło dosłownie nic, a zdecydowanie najgorzej było ze skutecznością w ofensywie. Ponad 40 rzutów podopiecznych Piotra Kroczka i Bogusława Kubickiego nie znalazło drogi do bramki - albo bronili bramkarze gospodarzy, albo na potęgę pudłowali zawodnicy Czuwaju. - Mamy razem z Piotrkiem nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy. Chcemy szybko zapomnieć o tym dziadowskim meczu i powrócić do tego co zwykle prezentujemy. Nie potrafię wytłumaczyć, co złego stało się z drużyną w przeciągu jednego tygodnia - tłumaczył przegraną trener Kubicki.