Przynajmniej do środy, kiedy to pierwszoligowi piłkarze Stali Stalowa Wola zmierzą się na wyjeździe z trzecim w tabeli GKP Gorzów Wielkopolski.

Stal fatalnie rozpoczęła sezon. W pięciu spotkaniach uciułała ledwie punkt i nie zamyka tabeli tylko dlatego, że posiada lepszy bilans bramkowy od MKS Kluczbork. Po ostatniej porażce 1-2 na własnym boisku z GKS Katowice trenera Stali żegnały gwizdy, niewybredne komentarze i białe chusteczki, które w rękach kibiców na całym świecie oznaczają to samo: utratę zaufania do szkoleniowca.
Cecherz oddał się do dyspozycji zarządu, ten zachował spokój i postanowił dać trenerowi jeszcze jedną szansę. Cecherza uratować może tylko cud, bo trudno przypuszczać, by Stal zdobyła w Gorzowie jakieś punkty. GKP wygrał na swoim terenie z Pogonią Szczecin i Górnikiem Zabrze. Jest stuprocentowym faworytem środowej potyczki.
Sęk w tym, że działacze Stali mogą mieć problem ze znalezieniem następcy szkoleniowca.