Olimpia Elbląg w sobotę zamelduje się w Rzeszowie. Będzie rywalem Resovii w 4. kolejce II ligi (g. 17). To intrygujący rywal, w ostatniej kolejce strzelił pięć goli Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki i ... nie wygrał, bo jednocześnie dziurawa obrona przepuściła aż sześć bramek. Resovia pięć bramek zaaplikowała ostatnio Hetmanowi. Jeśli oba zespoły zachowają taką strzelecką fantazję, kibice będą wniebowzięci.

Za ligowe występy rzeszowianie są chwaleni - za grę i ostatnio skuteczność, ale w środę odpadli z rozgrywek Pucharu Polski po porażce 0-2 z Okocimskim. – Daliśmy pograć kilku piłkarzom, którzy do tej pory nie mieli na to okazji i wcale nie musieliśmy przegrać. Nie ma co jednak do tego wracać. Teraz skupiamy się tylko na lidze, to jest dla nas najważniejsze – mówi trener „pasiaków” Mirosław Hajdo.
Olimpia ma na swoim koncie trzy punkty za wygraną w pierwszej kolejce z Wigrami Suwałki. W kolejnych dwóch pojedynkach elblążanie przegrali. Ostatni mecz pokazuje to, że rywale Resovii mają spory potencjał w ataku, ale nie do końca pewną obronę. – O rywalach sporo będziemy wiedzieć, całą wiedzę przekażemy swoim zawodnikom i tylko od nich zależy, czy zrobią z tego użytek – mówi opiekun rzeszowian. Nie zanosi się na większe braki kadrowe w jego zespole. Nie zagra najprawdopodobniej jedynie Wiesław Kozubek, który w dniu rozgrywania meczu wstępuje w związek małżeński.
PM