Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Mistrzów
Barcelona wygrała Ligę Mistrzów!2011-05-28 22:35:00 JC

FC Barcelona pokonała Manchester United 3-1 w finałowym meczu Ligi Mistrzów na stadionie Wembley w Londynie. Blisko 90 tysięcy kibiców oglądało popis zespołu Josepa Guardioli, który potrafił zdystansować starego mistrza - Alexa Fergusona.


Barcelona - Manchester United 3-1 (1-1)

1-0 Pedro 27
1-1 Rooney 34
2-1 Messi 54
3-1 Villa 69

Sędziował Viktor Kassai (Węgry). Żółte kartki: Alves, Valdes - Carrick, Valencia.
BARCELONA: Valdes - Alves (88 Puyol), Mascherano, Pique, Abidal - Xavi, Busquets, Iniesta - Villa (86 Keita) - Messi, Pedro (90+2 Afellay).
MANCHESTER: Van der Sar - Fabio (69 Nani), Ferdinand, Vidić, Evra - Valencia, Carrick (77 Scholes), Giggs, Park - Rooney, Hernandez.

Obie drużyny poczuły smak finałowych zwycięstw na Wembley. Oczywiście na starym Wembley... Manchester United pokonał w 1968 Benfikę Lizbona 4-1. Z kolei Barcelona wygrała w 1992 z Sampdorią Genua 1-0. Bohaterem pierwszego meczu był Bobby Charlton, drugiego Ronald Koeman.

Sir Alex Ferguson konsekwentnie nie skorzystał z usług Berbatowa. Josep Guardiola opowiedział się za Mascherano w roli stopera, Argentyńczyk zajął miejsce Puyola. Tylko dziesięć pierwszych minut przebiegało pod dyktando ManU. Później wzięła sprawy w swoje ręce „Barca”, ale nie na tyle, by schodzić z zaliczką na przerwę.

Dwa sygnały ostrzegawcze najpierw zabrzmiały pod bramką Valdesa. Golkiper Barcelony uprzedził Rooneya, a później miał wraz z Pique sporo szczęścia, że ich nieporozumienie skończyło się tylko na strachu. Jeszcze przed upływem kwadransa Katalończycy przejęli kontrolę nad grą. Piłka zaczęła krążyć jak po sznurku, typowo dla urzekającego stylu drużyny Guardioli. Po szarży Villi nie należał się korner, choć został orzeczony. Za moment we własnej „16” zagrał piłkę ręką Evra i „Barca” bezskutecznie domagała się karnego. Bezskutecznie nie oznacza, że bez podstaw...

Po składnej akcji strzelał z bliska Pedro, ale nie miał swobody manewru, więc chybił. Nie odniósł pożądanego skutku dynamiczny rajd Messiego. Zza pola karnego ostro uderzył Villa, metr od słupka.  Komentator niemieckiej stacji SAT. 1 zgodnie z prawdą zauważył, że jeśli Barcelona jest przez minutę przy piłce, to Manchester United całe pięć sekund. Chwilę później van der Sar obronił przyziemny strzał Villi. Z kolei Ferdinand wygrał ważny pojedynek z Messim, inaczej mogła być katastrofa.

W 27. min Xavi rewelacyjnie podał do Pedro, który po złapaniu van der Sara na wykroku pewnie splasował piłkę w lewym rogu bramki ManU. Było to absolutnie zasłużone objęcie prowadzenia przez Barcelonę. Ale siedem minut później z tej zaliczki już nie było śladu. Bramkową akcję zainicjował Rooney, który po zwrocie piłki od Giggsa nieuchronnie wypalił do siatki Valdesa. Nie ulega kwestii, że gol ten padł niezgodnie z przepisami, Giggs znajdował się w momencie podawania piłki przez Rooneya na ewidentnym ofsajdzie. Niestety, liniowy asystent Viktora Kassaia tego nie zauważył.

Pod przeciwną bramką van der Sar łatwo poradził sobie z dalekim strzałem  Iniesty. Valencia sfaulował Messiego i niewątpliwie powinien był ukarany żółtą kartką. Ale nie był... „Barca” pomysłowo rozegrała rzut wolny za sprawą Xaviego i Busquetsa, lecz Pedro nie doszedł do piłki. Krótko przed pauzą kapitalny rajd Messiego nie został zdyskontowany przez Villę, który nie zaadresował zwrotu piłki Messiemu jak należy. - Barcelona jest lepsza. Ale wynik finału wcale nie jest przesądzony” - powiedział Franz Beckenbauer.

Nawet sam „Kaiser” nie mógł przypuszczać, że wyraźna przewaga Barcelony do przerwy przerodzi się po zmianie stron w przewagę miażdżącą. W 52. min van der Sar wybronił beznadziejną sytuację, gdy oko w oko znalazł się z nim Alves. Chwilę później Holendra zaskoczył przyziemnym strzałem Messi i w tym przypadku weteran van der Sar nie był bez winy. - Nie sądzę, aby ten strzał był nie do obrony - skomentował Beckenbauer. A najlepszy na boisku Messi strzelił dwunastego gola w bieżącej edycji Champions League. Dokładnie w dwunastu meczach. Średnia: gol na mecz. No nieźle...

Valencia po raz kolejny sfaulował Messiego, ale Kassai był konsekwentny i znów nie sięgnął po żółtą kartkę. Za to ukarani zostali chwilę później Alves i Carrick. „Barca” wciąż grała wyśmienicie. Strzał Messiego obronił van der Sar. Po „koronce” w wykonaniu kilku piłkarzy Alves wycofał piłkę do Messiego, ale jego trick piętą nie był skuteczny. Van der Sar sparował uderzenia Xaviego oraz Iniesty. Aż w końcu raz jeszcze świetnie dryblował Messi i wprawdzie stracił futbolówkę, lecz kosztownie pomylił się Nani. Villa z absolutną perfekcją trafił w górny róg, przepiękny gol...

Już przy stanie 3-1 nad celem strzelał Rooney. „Barca” z kolei omal wjechała do bramki ManU, jednak w końcowej fazie wspaniałej akcji źle przyjął podanie Xavi. Po zagraniu Giggsa Anglicy domagali się karnego z powodu zagrania piłki ręką przez Villę. Za to w końcu doczekał się żółtej kartki Valencia, zresztą nie tylko on. Już w przedłużonym czasie gry Iniesta postanowił przelobować van der Sara, ten nie dał się zaskoczyć.

Przecudowny popis Barcelony na Wembley, gdzie triumfowała w stylu rzucającym na kolana. Dziś znalazł się na nich Manchester United. Nie miał żadnych szans w nierównej walce z drużyną nieziemsko potężną. I nieziemsko piękną.


JC
espana1.jpg
radosc.jpg
barcmanch.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty