Dziś o godz. 17 na Suchych Stawach arcyciekawie zapowiadające się spotkanie I ligi piłkarskiej Okocimski Brzesko - Cracovia. Kibiców gości będzie na nim więcej niż gospodarzy, ale ci nie robią z tego problemu. Przynajmniej dzięki nim zarobią...

Ten mecz miał się odbyć 5 sierpnia. Wtedy zespół z Brzeska nie miał jeszcze licencji na grę w I lidze na własnym stadionie i wynajął od ZIS-u obiekt na Suchych Stawach. Chociaż potem spotkanie zostało przełożone ze względu na występ Okocimskiego w Pucharze Polski, a beniaminek dostał już zgodę na grę u siebie, to władze klubu zdecydowały, że wolą jednak zagrać w Krakowie. To bardzo rozsądna decyzja. Mecz obejrzy więcej kibiców, także ze względów bezpieczeństwa lepiej dla klubu z Brzeska, że nie gra u siebie. Według wstępnych przymiarek dla kibiców Cracovii było przeznaczonych 2200 biletów. Fani Okocimskiego mają dojechać do Krakowa autokarami, o które zadbał klub. Jeszcze dziś przed południem mogli kupować bilety.

Spotykają się beniaminek ze spadkowiczem, który będzie faworytem na Suchych Stawach, ale na pewno niełatwo mu będzie to potwierdzić. Okocimski tę samą solidność, którą prezentował w II lidze, przeniósł do I. Walczy do końca, co w dwóch kolejkach dało mu cztery punkty, jest nie tylko poukładany w defensywie, ale i sprytny w ataku i skuteczny w kontrataku. Trener Krzysztof Łętocha ma wciąż wyjątkowego nosa do zmian w trakcie meczu. O tym wszystkim krakowska ekipa jednak wie.

Szkoleniowiec Cracovii Wojciech Stawowy mówi: - Okocimski w zeszłym sezonie przegrał tylko jeden mecz mistrzowski i to na pewno daje do myślenia. Przyczyn tego stanu rzeczy na pewno jest wiele: Okocimski to drużyna, która jest solidna w defensywie, groźna w kontratakach. Zespół jest bardzo dobrze prowadzony przez trenera Łętochę. Można by te czynniki warunkujące dobrą grę drużyny z Brzeska wymieniać długo, więc na pewno nie wolno ich lekceważyć. Nie znaczy to jednak, że Okocimski nie przegra z nami. Wychodzimy na ten mecz po to, żeby zdobyć trzy punkty. Remis w Katowicach, który dla nas był porażką, powinien wyzwolić w zawodnikach złość sportową i chęć do jak najszybszej rehabilitacji

Stawowy zapewnia, że nie będzie rozpamiętywania frajersko straconego zwycięstwa w Katowicach. - Skupialiśmy się w tym krótkim czasie dzielącym mecz z Katowicami od meczu z Okocimskim na odnowie biologicznej i regeneracji - na tym, by zawodnicy w pełni odbudowali się fizycznie. Oczywiście mecz z GKS-em pokazał, że czeka nas jeszcze dużo pracy, jeśli chodzi o sposób rozgrywania piłki, o wykańczanie akcji - szczególnie tych akcji z kontrataku, a także o sferę mentalną. Z meczu w Katowicach trzeba wyciągnąć wnioski, bo brak konsekwencji w grze defensywnej, jak również zmarnowane dwie, czy trzy akcje z kontrataku kosztowały nas utratę dwóch punktów. Sposobem na to nie jest jednak rewolucja w składzie - powiedział szkoleniowiec Pasów, pytany o możliwe zmiany w wyjściowej jedenastce.

Osiemnastka Okocimskiego na mecz z Cracovią będzie taka sama jak na Kolejarza, w są w niej zawodnicy z pasiastą przeszłością i czymś do udowodnienia, bo jednak w Krakowie nie znaleźli miejsca, a w Brzesku dobrze się realizują. Przed beniaminkiem pojedynek ze spadkowiczem z T-Mobile Ekstraklasy. Okocimski na Stadionie Miejskim Hutnik Kraków podejmować będzie Cracovią.  Na Suche Stawy wróci też Paweł Pyciak, były piłkarz Hutnika - Mam nadzieję, że rywale ruszą na nas i będziemy mogli grać swoją piłkę, z kontry, a nie będziemy zmuszeni do ataku pozycyjnego. Dla mnie to wyjątkowy mecz i mogę obiecać, że jeśli otrzymam szansę występu, będę gryzł trawę – zapewnia.

ST/cracovia.pl/okocimski.com