Okocimski Brzesko - Kolejarz Stróże 1-1 (0-0)

0-1 Kowalczyk 52
1-1 Pyciak 89
Sędziował Michał Zając (Sosnowiec). Żółte kartki: Wieczorek, Łytwyniuk - Gryźlak, Niane, Szufryn. Czerwona kartka - Gryźlak (84, 2. żółta).
OKOCIMSKI: Mieczkowski - Wieczorek, Urbański, Jacek, Wawryka - Wojcieszyński, Baliga (62 Jeriomenko), Łytwyniuk (58 Pyciak), Szałęga - Darmochwał, Zaniewski (68 Ogar). 
KOLEJARZ: Forenc - Cichy, Szufryn, Markowski, Walęciak - Giesa (55 Gryźlak), Stefanik, Niane, Wolański - Gajtkowski (66 Bocian) - Kowalczyk (87 Nitkiewicz).

Wygląda na to, że Okocimski wciąż ma farta, który sprzyjał mu w II lidze. Znów za walkę do ostatnich minut został wynagrodzony bramką na wagę remisu, a zdobytą przez rezerwowego. Ileż to razy trener Krzysztof Łętocha miał nosa, desygnując do gry zmienników, którzy tak mu się właśnie odwdzięczali. Kolejarz mecz kończył w dziesiątkę i nie utrzymał skromnego prowadzenia.

Pierwsza połowa nie przyniosła emocji, raczej walkę. Kolorytu drugiej mogła dodać w miarę szybko strzelona przez Kowalczyka bramka. Ten, którego mieli brzeszczanie najpilniej strzec, czyli najlepszy strzelec Kolejarza zdobył swoją czwartą już bramkę w zaledwie trzecim mecz sezonu. W 52 min dostał dalekie podanie i w sytuacji sam na sam pokonał Mieczkowskiego. To nie był jednak impuls dla Okocimskiego, by rzucić się do ataku. Gra się gospodarzom wyraźnie nie kleiła, więc wyrównujące trafienie Pyciaka przyjęli jako prawdziwy dar niebios. W 89 min rezerwowy piłkarz gospodarzy zdecydował się na przepiękny strzał z 20 m w okienko, który okazał się celny. Od pięciu minut Kolejarz grał już w dziesiątkę, po tym jak dwie żółte kartki obejrzał Gryźlak. 

 
Małe ciekawe derby Małopolski skończyły się sprawiedliwym remisem.
st